Kosmiczna miłość

Kosmiczna miłość
Nikola ♥

czwartek, 13 marca 2014

Rozdział 16 . Komplikacje , dedykacja . :)

W poprzednim rozdziale :
"
                         " 10 minut pózniej "
- Kochani , oto przed państwem  Julia , prosze o ogromne brawa .  Mówił jakiś prezenter do tłumów kamer i zebranych ludzi  .
- Zapraszamy Julię . !
Popatrzyłam na  widownię  i  ogarną  mnie  strach . "
--------------------------------------------------------------------------------------------
Nie wiedziałam co mam zrobić , w sumie to wiadomo że śpiewać , ale ja.... ja nie umiałam , wtedy czułam jakbym miała wielką kule w gardle . Pomyślałam sobie , dobra zaśpiewam będe miała to z głowy .
- Witaj Julka , cieszymy się że dla nas zaśpiewasz.
Do sali wszedł Simon . Popatrzył na mnie z uśmiechem , muszę przyznać że dodał mi tym odwagi , bardzo go kocham , zawsze mi pomaga.
Piosenka  ( kliknij )
............................................................
............................................................
.............................................................
............................................................
...........................................................
.......................................
Piosenka się zaczęła , pierwsze nuty i strach zniknął .
Wszyscy patrzyli na mnie , wsłuchując się w słowa piosenki .
Ja patrzyłam tylko na jedną osobę , na  Simona.
Wszyscy uważnie słuchali , wtedy mój wzrok spadł na kogo innego , do sali wszedł Jack  trzymający się z Megan za ręke . Wchodząc do sali uśmiechnął się , widać że byli szczęśliwi .
Zdenerwowałam sie , sama nie wiem dlaczego .  Ale śpiewałam dalej .Zamknęłam oczy i wczułam się w melodie . Przypominając sobie te wspaniałe chwile spędzone z Simonem i Jackiem , z Verą , nawet z Piotrkiem jak jezdziliśmy po wszystkich krajach .


 


Musiałam jakoś odreagować więc zaczęłam śpiewać tą piosenke. (kliknij ) ale zaraz Jack robić śmieszne miny i zaczęłam się bardziej śmiać niż śpiewać .

Publiczność raczej nie spodziewała się obrotu takiej sytuacji . Ale zaczęli skakać , śmiać się i tańczyć do rytmu piosenki .  Nie mogłam się przestać śmiać Jack robił takie miny , chyba specjalnie chciał mnie rozśmieszyć .











Usłyszałam głośnie klaski i okrzyki .
Jednak potem  imie osoby która miala zaśpiewać po mnie mnie zaskoczyło .
To był Jack . To on miał zaśpiewać . Pewnie miał zaśpiewać tak samo jak ja , czyli charytatywnie .
- To teraz zapraszamy Jacka .
Na scene wszedł Jack  Złość mu przeszła , ale ja dalej widziałam ją w jego oczach .Zdziwiło mnie to , ale Megan tego chyba nie widziała bo uśmiechała się do niego .


Mimo tego przytuliłam go , i szepnęłam na ucho : powodzenia , i tak nie do tematu : fajna kurtka .
On zaczął się śmiać i powiedział : dzięki , zostań na chwile .
- Kotek , chodź już . Powiedział Simon ciągnąć mnie za ręke .
- Simon jeszcze nie jest koniec .
- Wiem , ale nie chce słyszeć jak ten dupek śpiewa . A zresztą musze się spotkać z kumplem .
- To idź sam , bo ja jeszcze zostaje i nie nazywaj go tak .
- Nie , idzesz ze mna.
- Nie Simon , ja zostaje .
-Julka nie bede Ci powtarzał 2 razy , chodz ze mną .
- Ale ja Ci mówie że  zostaje .
- Rob co chcesz , ja spadam , narazie lala , zobaczymy sie pózniej .
- Pa . Powiedziałam wymuszając z siebie mały uśmiech .

Odwróciłam głowe w strone sceny , zobaczyłam Jacka przy fortepianie.
Patrzył w klawisze , zaczął grać , ta melodia mnie uspokajała . Grał to . (kliknij )
Jego głos był cudowny , rozpływał się po całej częsci mojego ciała.

Za bardzo się  chyba na niego patrzyłam bo  zamiast swoich klawiszy popatrzył mi w oczy , przez calą tą piosenkę patrzyliśmy sobie w oczy z szerokim uśmiechem na twarzy .

Nawet jak skończył piosenke nie oderwał ode mnie wzroku . Ale ja się starałam , bo Megan dziwnie na mnie patrzyła , nie dziwie się jej . Bo to przecież jej chłopak , a nie mój .
- Halo ? Jack ? Ty żyjesz ?
Dochodziły jakieś slowa od prezentera .
- Tak , tak . W końcu Jack musiał oderwać ode mnie wzrok , ale widać był że zrobił to z niechęcią .
- To się cieszymy . A teraz prosze państwa , to  koniec na dzisiaj . Jak Wam sie podobało .
Tłum ludzi wydarło sie , biło brawa , i gwizdało . Widocznie bardzo sie im podobało ..
Ja już miałam dość,  wyszłam . Ale musiałam się wrócić bo jakiś facet zawołał mnie .
- Tak ?
- Musi pani rozdać kilka autografów.
- Ale po co ?
- Jak to po co ,  przyjmuje panią do redakcji , jak sie pani zgodzi będe pani menagerem . Ale o tym porozmawiamy za 3 dni , o godzinie 10.00 w studiu . A teraz ta mała dziewczynka prosi o zdjęcie .
- No dobrze .
- Ooo , dziękuje , pani jest świetna , ma pani ładny głos .
- Dziękuje . Posłałam ją szerokim uśmiechem , widziałam jak Jack też robi sobie zdjęcia z " fanami " .
------------------------------------------------------------------------------------
Szłam do domu ,  chciałam tylko rzucić się na łózko i zjeść coś .


----------------------------------------------------------------------------
No nareszcie , już w domku .
Poszłam coś zjeść , w lodówce niczego nie było , więc postawiłam na sałatkę owocową .
Teraz czas na dżemke :

A no tak , musze się jeszcze przebrać , jejuu jak mi się nie chce.
A teraz śpimyy .. 
No co to do cholery . 
- Halo ! Prawie wydarłam się do sluchawki . '
- Jeju , Julcia , co ty taka zła ? Mam propozycje , może się rozchmurzysz jak ja usłyszysz. 
- Co chcesz Piotrek ?
- Idziesz z nami na miasto ? Bo wiesz jesteśmy tu trochę a wogóle miasta nie znamy .
- Teraz?
-A kiedy ? 
- Jaaa,, no dobra ide , a gdzie jesteś ? 
- W kuchni na dole . 
- To dlaczego debilu nie  wyjdziesz na góre tylko dzwonisz do mnie ? 
- Bo mi się nie chce . 
- Ja Cię czasem mam ochotę zatłuc . 
- Możesz to zrobić teraz. 
- Dobra , ide  na dół i wychodzimy 
-  Myslałem już ,że się nie zgodzisz , to chodzmy .
 O Julcia , ładnie wyglądasz. 
- Dzięki , ty zaś beznadziejnie . 
- Wiesz , nie wiem czy to mam uznać za żart czy prawde , ale dzięki . 
- No chodźźź już . 
---------------------------------------------------------

Szliśmy taką śliczną dróżką że aż sie chciało tu zostać . 
- Wiesz Piotrek .. faktycznie tu ładnie .. tak sokojnie . 
- Musiałem Cię zabrać od tego Simona , bo stałabyś się taka wredna pusta na zawsze. 
- A co ty masz do Simona ? Myślałam że go lubisz.  
- Lubiłem , okazał się zdrajcą i szmatą . Martwie się o Ciebie . 
- Nie musisz , bo nie masz czym , i nie nazywaj go tak bo on nie jest taki , kochamy się i jestesmy szczęśliwi .  Jak chcesz kogoś obrażać to siebie idioto obrażaj . 
-  Nie nazywaj mnie tak , widzisz mówiłem że się zmieniłaś . A Jack ? 
- Nie zmieniłam .  Co Jack ? 
- Myślałem że go kochasz a nie Simona . 
- Śmieszny jesteś , to sie myliłeś , on ma dziewczyne .
-  Ale im się podobno nie układa. Dobra , nie chce się kłócić , chodzmy , za chwile się spotkamy . 
- Z kim  ? 
- No moi znajomi przyjda i twoi ,  
- Ale ja nie chce się z nikim spotykać . 
- Już za pózno . 
Piotrek odwrócił się za mnie i przywitał się z znajomymi . 
Byli  , tam był Jack , i Veronika .  Szczerze to nie miałam ochoty się z nimi spotkać , jedynie co chciałam to spać , ale nie mogłam zawieść Piotrka . A potem by nawalał że spędzam czas tylko z Simonem , przez niego się zmieniłam i wogóle ... więc wolałam już iść raz z nim . 
- Hej Julka . 
- Hej Vera . 
One podbiegła do mnie i mnie przytuliła . Nie spodziewałam się tego , ale mimo tego odwzajemniłam uścisk . 
Potem podeszła do mnie reszta "znajomych " Piotrka . 
Z wszystkimi sie przywitałam podając ręke , nawet z Jackiem . Ale on chyba oczekiwał czego innego po zrobił taką dziwną minę . 
Chłopak o imieniu Mateusz zaproponował wypad na pizze. 
Wszyscy się zgodzili . 
Szczerze mówiąc to nie bawiła się tak  świetnie dawno. 
Nasza przyjaźń z Veroniką się odnowiła . Tak się cieszyłam . 
- Ejjj Vera idziemy na tą wieże , bo jeszcze tam nie byłam . 
- Okej , tylko szybciutko  , bo zaraz z chłopakami idziemy gdzie indziej , 
- Chłopaki !! My idziemy na wieże . !! - darłam się , bo oni stali po drugiej stronie i zajadali się hamurgerami . Tak śmiesznie wyglądali . 
- Czekajcie ,idziemy z Wami ! - darli się , biegnąc w naszą strone . 
- To okej, czekamy . 
Jack pociągnął mnie za ręke , a ja popatrzyłam się na niego ze złością i wyrwałam mu ją . 
- Hej spokojnie , ja wiem że chodzisz z Simonem , ale to tylko po po przyjacielsku, chyba mnie się nie boisz.
- Nie boje . 
- To dlaczego się tak zachowujesz ? 
- Bo ... bo ja mam Simona a ty masz Megan . A zresztą zmieniając temat jak tam z Megan . ? 
On uśmiechnął się. 
- Dobrze , ona jest wspaniała , ale się zmieniła . 
Ejj , głupki , chodźcie szybko tutaj ! Naszą rozmowę przerwali chłopcy i Vera .
- Dokończymy to potem , a teraz chodź bo Ci idioci jeszcze się tam pozabijają.
Już miałam mu odpowiedzieć ale ten złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku tych pajaców. Już się nie sprzeciwiałam.

Co się stało?
- Nic tylko Bartek ma lęk wysokości i wymiotuje jak widzi dużą wysokość.
Ja zaczęłam się śmiać
- Serio Bartek ? Ty masz lęk wysokości? I ty zwymiotujesz z tej wieży.. Haha. Znowu zaczęłam się śmiać jak debilka m ale tylko ja się śmiałam , inni patrzyli na mnie dziwnie . Wtedy to spostrzegłam i odrazu powiedziałam.
- Znaczy ja się z Ciebie nie śmieje , to w twoim wieku normalne ..
Widziałam jak Jack śmieje się z mojego zachowania pod nosem .
Gdy szliśmy na samą górę Jack przybliżył się do mnie i powiedział mi na ucho .
OCZAMI JACKA:
- Wiesz, twoje zachowanie tak mnie czasem bawi że nie mogę się powstrzymać od śmiechu. Musialem jej to powiedzieć, a podeszłem do niej bo poprostu musialem usłyszeć jej piekny glos, który ostatnio  rzadko jest skierowany do mnie.
Ale podobno wcześniej taka nie byłaś. Dodałem.
- Czyli jaka? Zdziwiło mnie to pytanie , myslałem że wie o co mi chodzi , bo dużo osób tak mówi.
-Taka chamska , podobno wcześniej byłaś chamska , ale teraz kiedy .. Teraz jesteś bardziej .
- Kiedy co ?
- Kiedy chodzisz z Simonem . Przeknąlem sline ktora zbiera mi się w gardle gdy się denerwuje . Mam nadzieje że ona nie zauważyła mojej złości gdy mowie jego imie.
- A dlaczego wszyscy uważają że się zmieniłam i to jeszcze przez Simona.?
- Bo wcześniej tyle nie przeklinałaś, nie byłaś taka niemiła, i nie mówiłaś wszystkiego na głos. A to zaczelo się kiedy chodziłaś z Simonem .
- Po pierwsze zawsze taka byłam, Simon mnie tylko polepszył, on dodaje mi otuchy jest taki cudowny, zawsze kolo mnie , czuje się z nim bezpiecznie. A po drugie nie masz prawa gnoju się wtrącać w moje życie.    Masz Megan , wróciła do Ciebie , tak strasznie chciałeś ja zobaczyć , żebyście znowu byli razem . I jesteście , dobrze Wam jest razem , ty ją kochasz , ona Ciebie . I jest wszystko na swoim miejscu . 
Zabolało mnie kiedy to powiedziala , ale sam nie wiem dlaczego .
- No tak , ale  gdzie on jest teraz? Zapytałem .  
- Teraz? Widać było że jest zakłopotana i mozna bylo wyczuć jej skupienie na twarzy.
-Tak .
- Teraz z kumplami na mieście. Powiedziala dopiero po dłuższej chwili.
- I dlaczego ani razu nie zadzwonił skoro tak cię kocha?
- Bo może jest zajęty? A zresztą Megan też przy Tobie nie ma . 
-  Bo poszła na zakupy . Słuchaj Julka , ja naprawdę sie o Ciebie martwię, mieliśmy sobie nawzajem pomagać a się od siebie oddalilismy. Jesteśmy przyjaciółmi więc przynajmniej się nie kłóćmy . 
- No tak , przepraszam Cię . Potem dodałam . 
- Przepraszam Cię, może masz rację, zmieniłam się .
Gdy usłyszałem te słowa, nie wiedzialem co mam powiedziec więc po prostu ją przytuliłem i szepnąłem na ucho . 
" Będzie dobrze " 
Nasza rozmowa znowu została przerwana przez coś pięknego . Ten widok . 
  

                                              Włącz to . :)

On był wspaniały . 
- Coś pięknego , powiedziała. 
Przybliżyła się do barierki , i podziwiała . 
-Opłacało się tu wchodzić . To największa wieża w tym mieście? zapytała mnie , nie odrywając wzorku od tego pięknego widoku . 
- Tak .  Chciałem ją tam przytulić , wyglądała tak słodko , ale zastanawiałem się czy moge . Wkońcu zapytalem . 
- Julia ? 
- Tak ? 
- Moge ciebie przytulić ? 
Ona odwóciła głowe w moją strone , była zakłopotana . 
Ja postanowiłem nie uzyskać odpowiedzi na moje pytanie i podeszłem do niej . Przytuliłem ją , jak  najmocniej , ale nie chciałem jej skrzywdzić , więc potem rozluźniłem ramiona i robiłem to delikatniej . 
Kiedy ona dotknęła mojego ciała , aż przeszłe mi dreszcze . To było wspaniałe uczucie . Jej dotyk był wspaniały . 

Położyłem moją głowe na jej ramieniu , mógłbym to robić wieczność , ale inni patrzyli na nas z uśmiechami i szeptali coś do ucha sobie , więc postanowiłem ją puścić . 

- Możesz mnie przytulić . Powiedziała , potem patrząc  mi w oczy . 
Oboje zaczęliśmy się śmiać. 
Ale nasz śmiech przerwał krzyk . 
Coś się stało , coś okropnego . Odróciliśmy się wszyscy . I to co zobaczyliśmy nas przerosło . Julka zaczęla płakać i panikować . Ogarnęło mnie przerażenie . 
------------------------------------------------------------------------------
Wiem że nikt tu prawie nie zagląda , ale dziękuje jednej osobie ~Juli~ <3 Kochana dziękuje że nadal to czytasz , ten post , nad którym ostro pracowałam , dedykuje Tobie <3 DZIĘKUJE . ! <333
Nikola <3  ( mam nadzieje ze dojdzie jeszcze pare osób ) :) 

Podobał się ? :)