Kosmiczna miłość

Kosmiczna miłość
Nikola ♥

niedziela, 29 grudnia 2013

Rozdział 15 . Kariera Julki.

W ostatnim rozdziale :
Szybko wyszłam i ubrałam się . Możesz patrzeć .
Nagle do łazięki weszli : Megan i Simon.
- Co wy to razem robicie ?
Ja i Jack poważnie popatrzeliśmy na siebie.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
-  Simon , ja nie mam pojęcia jak on się tu  znalazł , miałam się tylko wykąpać , naprawde. - Powiedziałam spoglądając co jakiś czas na Jacka .
- Ja wynajołem , znaczy MY wynajeliśmy tu pokój . Powiedział Jack .
- No właśnie , powiedziała zła Megan .
- A tak wogóle co tu robisz Julio . Zapytała Megan patrząc na mnie .
- Hyym ,powiem Ci póżniej ,  a teraz najważniejsze jest wyjaśnienie tego problemu , bo my tu wyjeliśmy pokój .
Megan miała już coś powiedzieć kiedy do pokoju weszedł jakiś pracownik hotelu .
- Najmocniej przepraszam , zaszła pomyłka . Pani Megan i Pan Jack , mają pokój nie na pierwszym piętrze w pokoju nr 3  , tylko na trzecim , w pokoju nr 1 . Przepraszamy , bardzo . To nasza wina , dlatego my poniesiemy konsekwencje . Mam tylko nadzieję że nic tu strasznego nie zaszło .  - powiedział .
- Taa , nic nie zaszło  . Powiedziałam cicho sama do siebie . Ale Jack chyba to usłyszał bo na twarzy pojwił mu się uśmiech .
- Proszę pana , niech pan zapłaci nam za 1 noc w tym hotelu , a my zapomniemy o sprawie . Powiedział Simon .
- Dobrze , jeszcze raz przepraszam . Zapraszam P. Megan i P. Jacka za mną , na trzecie piętro do pokoju nr 1.
- Dobrze , powiedział Jack , łapiąc za ręke Megan i wychodząc z pokoju .


Simon dziwnie popatrzył na mnie .
Ja podeszłam i szepnęłam mu do ucha , przepraszam , tak nie powinno być , ale zapewniam Cię że nic sie tam nie wydarzyło i NIGDY nie wydarzy .
- Ufam Ci , wiem że nigdy mnie nie okłamiesz , dlatego nie musisz mi się tłumaczyć . Ja mocno go pocałowałam . On odwzajemnił pocałunek . I nie wiem jakim sposobem znależliśmy się w łóżku .
Było WSPANIALE .

Nie umiem tego opisać , ale nigdy takiego czegoś nie doznałąm . Obudziłam się .
Nowy dzień , obok kogoś tak wspaniałego .
KOCHAM GO .

Całym swoim sercem , swoją duszą , swoim ciałem .
Ale musze przyznać że z niego niezły spioszek .
Słodko wygląda kiedy śpi .
- Ty też słodko wyglądasz kiedy śpisz.
- Ja powiedziałm to na głos .
- Tak ślicznotko .
Delikatnie pocałowałam go w czoło .
On przybliżył się bardziej do mnie i pocałował mnie w szyje .
- KOCHAM CIĘ .  powiedział .
- JA CIEBIE TEŻ KOCHAM .

Leżeliśmy tak może z 10 min.
Simon popatrzył na zegarek .
- Boże , trzeba się zbierać bo nie zdążysz na spotkanie z Maxem .
- Simon mówiłam Ci że nie chce się z nim spotkac .
- Ale musisz .
- Nie musze.
- Musisz .
- I tak mnie nie zmusisz .
- Zmusze .
- Jak ?
- Jeszcze nie wiem , ale zaraz coś wymyśle .
Ja zaczęłam się śmiać . Simon wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki .
- Jest 10 . 30 . Masz 15 minut na zebranie się . Wystarczy ?
 - Wystarczy , powiedziałam i odrazu pobiegłam zobaczyć co jest w hotelowej  , ale skromnej garderobie .
W sumie nie było nic ciekawego . Więc założyłam :

Związałam włosy w koka:
 Postawiłam tym razem na mocny makijaż . I wyszłam z łazienki .
- Łaaałł , ślicznie wyglądasz .
- Dziękuje Simon . Dobra spadamy , musze ten dzień jakoś wykorzystać bo jutro szkoła .
- A no tak , zapomniałem . Dobra spadmy kotku .
- Już ide . Powiedziałam .
- Wyszliśmy o 11.00. Bo na 12. mieliśmy tam być . W sumie ja miałam , ale Simon zawsze jest przy mnie .

( W drodze do studia ) :
- Julio pamiętaj o tym że dzięki temu możesz zdobyć sławe i ..
Szybko mu przerwałam .  Jaką sławe ?
Zaczęłam się cynicznie śmiać . '
Dobra , a więc ja najlepiej się nie będe odzywał .
Powiedział Simon.
- Hej , no   .. Simonku przepraszam , ale według mnie to co mówisz jest śmieszne , bo zapewne przyjdę do tego studia , a nie minie nawet 5 minut i wyjde  z tamtąd z niczym . Uśmiechnęłam się do Simona , a on chyba wziął to na poważnie , bo powiedział przekonany .
- Zrozum , nie pozwolą na to aby taki talent się zmarnował .
I lekko pocałował mnie w czoło ,
Wtedy pomyslałam jaki on jest słodki . Mocno się w niego wtuliłam .




Szliśmy jeszcze może z 10 minut i  znalezliśmy sie na miejscu. \

Łałl , jakie to jest duże .. - powiedziałam patrząc na ogromny budynek .
- Większego , chyba nie mogli kurde postawić . - powiedział Simon , także patrząc ze zdziwieniem .
- Ciekawe po cholere im taki duży budynek .
- Nie wiem , ale wiem na 100% że musi być zaje*iście dużo sal . Powiedział .
Ja popatrzyłam ostro na Simona .
- Ejj , jak to mówisz . Mówi się ku*wa dużo sal .
- Prezpraszam , ale ty też przeklnąłaś .
- Wcale nie . Ja tylko powiedziałam Ci jak się nie mówi .
- Wcale tak . Powiedział .
Wcale nie . Powiedzoałam .
Obydwoje się zaśmialiśmy .

-Ooo , kogo ja tu widze . Jednak pani przyszła .
Odwróciłam się a tak stał Max , srak czy jak mu tam .
- Tak , jednak przyszłam , ale tylko na chwile .
- Dobre i tyle .  Zaprawszam do środka .
- Dobrze . Pociagnęłam Simona za ręke i weszliśmu do tego ogromnego budynku .


- A więc , mam dla pani pewną propozycję i mam nadzieję że pani sie zgodzi  .
- Do rzeczy , jak mówiłam mam mało czasu .
- Mam małe pytanie :
Ma pani jakieś własne piosenki . ?
No jakieś się tam na pewno znajdą .
- To dobrze , a więc zaśpiewa pani na dobroczynnym zgromadzeniu wolentariuszy w szpitalu , jakąś  piosenkę i wtedy zobaczymy .
Ale ja mam zaspiewać ?
- No tak , a kto inny ?
- No dobrze , ale co będe z tego miała .
- Jesli dobrze pani pójdzie i jeden z kilku sponsorów panią zechce to będzie pani sławna .
Ja zaczęłam się śmaić .
- Taaa , jasneee ,
- A więdz zgadza się pani ?
- To nie jest przyczyna do spiewania i nikomu to nie potrzebne więdz nie.
- A jak powiem pani że zaśpiewa to pani dla osób chorych.
- Na to moge się zgodzić .
- A więc jesteśmy umuwieni .
- Jutro o 12. w koło szpitala Dobrodziejskiego .
- Jutro mam szkołe .
- To juto ale o 14 . ?
- Koncze o 13 , a więc ok .
To do zobaczenia.
- Do zobaczenia.

(15 minut pozniej , w drodze do domu ) /
- Widzisz mówiłem Ci ;
- Dziękuje .
- Za co?
- Jak to za co ? ZA WSZYSTKO .
- Ależ nie ma za co .
- Właśnie że jest.
-Nie gadaj ale lepiej chodź. Powiedział całując mnie w policzek .
- Idę, idę.

(30 min później)
Uslyszalam dźwięk sms, to Simon napisal" milo bylo dzisiaj, zresztą z toba zawsze jest wspaniale . Kocham Cię. ", ja uśmiechnęłam się sama do Siebie i postanowilam dodać jakieś zdjęcie i dodalam :


" z Toba zawsze mi jest dobrze" tak je zatytulowalam. Chodzili mi o Simona , i on to chyba wiedzial bo dodam mi uśmiechnięta buźkę.
:)

Godzina : 7 .00 rano 

-Pppiiiiiiiipipipi. . Kurde , znowu ten cholerny budzik dzwoni. Mam już dość szkoły . 



( 27 min później)
-Panno Julio proszę nie spać na  lekcji , od tego nie jest szkola. Powiedział pan od matematyki . 
- A od czego ? Co mam do cholery zrobić jak rano musze wstawać , iśc do szkoły , jestem niewyspana , siedzie w tej budzie , tyle czasu , a i tak się niczego nie naucze , dość że mnie wkurzacie , to potem przychodze do domu , i musze odrobić zasrane lekcje , i się uczyc , jest godzina 22.00 i ja dopiero ide spać . I jeszcze te żałosne gadanie pana na lekcji . 
- Ja się chyba przesłyszałem . 
Wszyscy zaczęli się śmiac . W sumie nie wiem z czego , przeciez ja powiedziałam mu tylko co myśle . 
- Prosze do dyrektora . 

- Siedzisz w kozie pól godziny po lekcjach 
-Ale za co?
- Za pyskowanie. ! Wydarl się strasznie tym razem ostro . 
( godzina 13.30)
- Jezuu to już ta godzina ? Idę się szykować. 



-Musze wyglądać jakoś ładnie , hymm  ale co ubiore , może najpierw  włącze jakąś piosenke .
     http://www.youtube.com/watch?v=fFifEaYWWG8 (włącz)

-A więc zajrzyjmy do tego totalnego syfu . OMG .
-A więc najpierw musze to wysprzątać .


- Hymm , może ta ? ,  niee , wyglądam jakbym szła na pogrzeb czy coś , a ma być sexownie , i kolorowo . 





- A więc druga opcja jest taka :-
.


Tak już chyba lepiej , a więc dobra zostaje ta .

I postawie na jakiś mocniejszy makijaż:

- Kurcze, jest już 13.50. Za dziesięć minut mam zaśpiewać!
- Brat, lece! Będę za 3 albo 4 godziny. Krzyknęłam. Chcialam wyjść ale on musiał zadać to pytanie:
- Ok, a gdzie idziesz?.
- Potem Ci opowiem. Musialam sie jakoś wymigać.

Dobra, jestem na miejscu.

- Oo, witam Panią serdecznie. Przyznaję że na początku Pani nie poznałem. Wygląda Pani olśniewająco.
-Dziękuję. Szczerze nie myślałam że taki stary dziad jak on może mi dać taki komplement .
- Ja pójdę jeszcze do łazienki i zaraz przyjdę.
-To dobrze , bo zaraz zaczynamy. Powiedział.


Wlaśnie myłam ręce gdy mialam dziwne uczucie że ktoś się na mnie dziwnie patrzy , poczułam czyjeś ręce na moich biodrach . Serce mi zaczęło mocniej bić. Bum . Bum. Odwróciłam się i westchnelam.
- Przestraszyłam się.
- Oj przepraszam ale wyglądasz tak cudnie że nie wiedzialam czy to napewno ty.
Powiedział Simon.
- Czyli tylko dzisiaj wyglądam cudnie?
- Ty zawsze tak wyglądasz.
Zaczął mnie całować najpierw po szyi a potem po ustach. Ja usiadłam na umywalce. On jechał coraz niżej. Całowaliśmy się. On przycisnął mnie do ściany , Ale ja powiedzialam PRZESTAŃ .
- przepraszam.
- Nic się nie stało , tylko to nie jest idealna pora na to , muszę już iść , zobaczmy się pózniej .
- Dobrze .


                         " 10 minut pózniej "
- Kochani , oto przed państwem  Julia , prosze o ogromne brawa .  Mówił jakiś prezenter do tłumów kamer i zebranych ludzi  .
- Zapraszamy Julię . !
Popatrzyłam na widownię i ogarną mnie strach . 


-----------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam , że tak długo mnie nie było . ;( Miałam dużo kłopotów . I wogóle , aż szkoda pisać . Ale jeszcze raz przepraszam i obiecuję (tym razem na 100% dotrzymam obietnicy ) , że bedą posty częściej . ;*
Kocham , Nikola <3




piątek, 25 października 2013

Rozdział 14. KARIERA MUZYCZNA I RÓŻNE WPADKI .

W ostatnim rozdziale :
"- Teraz mnie posłuchaj , bardzo uważnie , nie chcę aby do tego doszło i dlatego proszę cię abyś trochę ochłoną i poszedł sobie coś kupić , zrozum że nie chcę . Powiedziałam ,
- Ok , przepraszam , już idę . Powiedział .
- Dobrze .
Puścił mnie i cicho szepnął Megan . TO NIEMOŻLIWE .! "
-----------------------------------------------------------------------------------------
- Co niemożliwe ? Jaka Megan ?- zapytałam na twarz Jacka .
- Nie , to niemożliwe , to ona!  . Popatrzyłam na Jacka , jego oczy mówiły same za siebie , były pełne smutku złości , żalu ,  ale też  tęsknoty i szczęścia . Odwróciłam się za siebie z myślą że zaraz zobaczę dziewczynę . Dziewczyne , która tak mocno skrzywdziłą Jacka . A mimo tego wszystkiego Jack ją kocha . Nadal . Ona musi być idealna , chociaż sama nie wiem , no bo wkońcu ona go zraniła .. Odwracam się........
SZOK !
To jest  Megan . !
Tam tańczyła Megan  , dziewczyna , znaczy była dziewczyna Piotrka . Tańczyła z jakimś chłopakiem .
To nie mogła być ona .
- Jack gdzie ona jest ? zapytałam .
On nic mi nie powiedział , szedł w stronę byłej dziewczyny Piotrka . Ja złapałam go za ręke , Jack to nie jest ona ..
On się lekko uśmiechnął .
- No idż i powiedz jej jak bardzo tęskniłeś . Powiedziałam też uśmiechając , póściłam jego ręke .
Jack szedł w stronę parkietu .  Ona tańczyła z jakimś kolesiem . On podszedł od tyłu . Złapał ją i zaczął się o nią ocierać . Ona nie wiedziała z kim tańczy .




Widziałam że on był strasznie szczęśliwy . Wkońcu piosenka zamilkła , ona odwróciła sie i jej twarz zbladła . On mocno ją przytulił . I szepnął coś na ucho , ja stałam i obserwowałam całą sytuację . Piosenka się skończyła ,, a potem , ona odwróciła się , i zobaczyła jego szczęśliwą twarz.
Jej twarz mówiła sama za siebie .
 Nie chciałam im przeszkadzać więc poszłam się czegoś napic .
http://www.youtube.com/watch?v=nkjs0D-V7yM (WŁĄCZ )
 * Myślami Jacka *
Ja uśmiechnąłem się , wkońcu ją znalazłem , wkońcu , tak bardzo ją kochamm , chyba za bardzo .
Ona była zdziwiona , ale nic nie mówiła , tylko bardzo mocno mnie przytuliła , bardzo mi się to podobało , nie czułem tego od dawno . Uwierzcie mi , od , od dawna .
- Powiedz coś . szepnąłem jej do ucha .
- Nie wiem co powiedzieć , chyba jedne słowo - Przepraszam . Powiedziała ze łzami w oczach .
- Nie musisz mnie przepraszać , żyjmy terażniejszością . Najważniejsze jest teraz to że wkońcu cię odnalazłem .
- Bardzo Cię kocham .
- Ja ciebie też bardzo kocham .
Tańczyliśmy do rytmu piosenki , myśląc tylko o sobie . Teraz liczyliśmy się tylko my .

Ale coś mi nie daje spokoju , ale nie wiem co , czuję że nie jest do końca idealnie , tak jak sobie wyobrażałem , ale co stoi na przeszkodzie . ? No właśnie , dobre pytanie.

* Myślami Megan *
Nie moge uwieżyć że to on , nadal lekko szczypie się w ręke , żeby sprawdzić czy to sen czy to rzeczywistość . Jeśli to sen to nie chcę się z niego obudzić . Kocham go .
* Myślami Juli *
Ciesze się że Jack znalazł  Megan , może wkońcu będzie szczęśliwy , ona go  kocha , widze jak na niego patrzy , w sumie to chyba ciesze się , a moze nie , co ja myśle , takie głupoty , przeciez ja się nie ciesze ze oni się kochają , znaczy ciesze .
Aaa, dobra dam sobie spokój teraz najważniejszy jest Simon . Musze go znaleść . Aaa w sumie , jest impreza , teraz najważniejsza jest zabawa .
Spadam po piwo .

-Poprosze 2 piwa i 3 drinki ale mocne . Powiedziałam do kelnera.
- Dobrze ,  prosze  najpierw zapłacic .
- Spoko , ile ci wisze ?
- 30 zł .
- Masz .
- Dzięki. - powiedział .
- Twoje dwa piwa , driniki będą za 45 min , bo się nam cos zepsuło . Dobrze ?
- Spoko .


Wzięłam pierwszego łyka , a potem już z górki , piłam 6 łyków na raz. Wypiłam jedno , i z drugim poszłam na parkiet . Kilka facetów przypieprzyło się do mnie . I obmacywało . A ja ? Ja miałam to w dupie . Liczyła się tylko zabawa .  Tańczyliśmy tak z 10 min , w tym ja piłam piwo . Tak szczerze to kręciło się mi już w głowie i bylo niedobrze .
Facetów obmacywanie mnie ,  przerwało ostre światło skierowane na mnie . I głos jakiegoś męszczyzny  : A teraz ta dziewczyna będzie dla was śpiewać , ponieważ ... i teraz głośniej wykrzyknął " ROZPOCZYNA SIĘ KONKURS " i na te jego słowa wszyscy wybuchli klaskaniem i gwizdaniem . Słyszałam jakieś dzwięki " mała daj czadu " , " kur*wa patrzcie jaka zajeb*sta , jak wygra ja ją biore " .
Nie wiedziałam co się dzieje . Jakiś koleś wziął mnie za ręke i wyprowadził na scene . Na jakimś ekranie pojawiły sie słowa piosenki .
- Co się tu ku*wa dzieje , ja nie chce śpiewać , spadam , nara . - powiedziałam wkurzna , bo troche się mi się kręciło w głowie .
- Ludzie słyszycie ? Ona nie chce śpiewać . ! Musicie ją przekonać . Jak masz na imie . ? zapytał jakiś koleś.
- Julka , ale gówno to cię obchodzi . powiedziałam wrednie .

Wtedy usłyszałam jakieś głośnie dzwięki , oklaski i śmiechy .
- Ostra , powiedział przybliżając się do mnie . I zaczął się do mnie przybliżac  .
- Wtedy ja go udrzyłam , ale on nie przestawał tylko się smiał .
- Odpier*dol się ode mnie . Krzyknęłam.
- Musisz zaśpiewać .
Znowu durni ludzie zaczeli gwizdać i klaskać .
- Japied*le zaśpiewam ale tylko raz . A zręsztą musicie zatkać uszy , bo ostrzegam że będziecie musieli  się udać potem do lekarza. A i ten czarny koleś ma mnie nie obmacywać . powiedziałam .
Wszyscy się zaśmiali i krzyknęli .
Zobaczyłam jak Jack i Megan nawet nie zwracali na całą tą sytuacje tylko ciągle się śmiali i patrzyli na siebie.
Zaczęła się piosenka .
http://www.youtube.com/watch?v=bJQiXxn1g0E ( włącz)



Mam tajemnicę, mówię wszystkim
Nie chce jej dotrzymać, chcę grać głupią.
Złożyłam przysięgę, myślę, że jestem gotowa na przerwę.
To tylko pytanie nie ma nic złego lub dobrego( chodzi o odpowiedź)
A twoje zamiary pozwolą Ci być w nocy
Grasz z ogniem potrzebujesz sposobu ucieczki.

 
Zaśpiewałam pierwsze słowa i zauważyłam jak Jack popatrzył w moją stronę . Postanowiłam dać czadu , i dlatego wzięłam jakiegoś przystojniaka z widowni i zaczęliśmy się swietnie bawić na scenie . Jack uważnie mnie obserwował . A Megan niego .


Ale kiedy gasną światła, gasną
Dopiero zaczynamy.
I wszyscy w około, nasze oczy spoglądają w dół
Kręcimy butelką dookoła, dookoła i dookoła





Ostatni pocałunek na końcu ust
czy był z nim?
Czy twoje serce biło?
Czas leci, czy jesteś gotowy czy nie?
Więc nie przestawaj kiedy dostaniesz to uczucie teraz, teraz
Tik tak, to bicie twojego serca
Teraz, teraz, to tylko gra.


Przybliżyłam się do niego , chociaż go wcale nie znałam .
To go pocałowałam . Nie tak namiętnie , ale ostro .
Publiczność zaczęła gwizdać .
A Jack ? on wyszedł , wkurzony a raczej wybiegł  , a za nim Megan .
Nie wiem o co mu chodziło .
WTEDY ZOBACZYŁAM SIMONA , BYŁ STRASZNIE SMUTNY .
ale śpiewałam dalej .



Czuję się nieswojo, czuję lekki strach.
To zbyt niebezpieczne, gram nieprzygotowana.
Próbuję ukryć to, zanim popełnię błąd.

Więc kiedy prawda jest znana, jest znana.
Dopiero zaczynamy.
I wszyscy w około, nasze oczy spoglądają w dół
Kręcimy butelką dookoła, dookoła i dookoła

Ostatni pocałunek na końcu ust
czy był z nim?
Czy twoje serce biło?
Czas leci, czy jesteś gotowy czy nie?
Więc nie przestawaj kiedy dostaniesz to uczucie teraz, teraz
Tik tak, to bicie twojego serca
Teraz, teraz, to tylko gra.

Jestem gotowa,tak gotowa,
więc weź mnie (więc weź mnie)
Trzymaj się, nie przeciągaj.
To trwa & trwa & trwa & trwa.


Zobaczyłam Jacka i Megan wchodzącego znowu do klubu , ale Jack na mnie nie patrzył , znaczy starał się , ale ja dobrze widziałam ze nie może się nie patrzeć .


Ostatni pocałunek na końcu ust
czy był z nim?
Czy twoje serce biło?
Czas leci, czy jesteś gotowy czy nie?
Więc nie przestawaj kiedy dostaniesz to uczucie teraz, teraz
Tik tak, to bicie twojego serca
Teraz, teraz, to tylko gra.

Ostatni pocałunek na końcu ust
czy był z nim?
Czy twoje serce biło?
Czas leci, czy jesteś gotowy czy nie?
Więc nie przestawaj kiedy dostaniesz to uczucie teraz, teraz
Tik tak, to bicie twojego serca
Teraz, teraz, to tylko gra.

Piosenka się skończyła , wszyscy zaczęli klasakać i krzyczeć " jeszcze , jeszcze " 
- Dobra , ale to będzie ze specjalną dedykacją dla tego przystojniaka . 
- Wskazałam na smutnego Simona przyglądającego się tej całej sytuacji . 
Podeszłam do niego i szepnęłam na ucho : " przepraszam " . 
On pocałował mnie w policzek , a ja uśmiechnięta trzymając go za ręce wyszliśmy na scene . 

Publiczność jak zwykle zaczęła klaskać . 
http://www.youtube.com/watch?v=ZlGJ-_S2qsI ( włącz)

A my wspaniale się bawiliśmy .
To było wspaniałe uczucie być blisko jego , Simon mnie przytulał a ja śpiewałam .

1. Hej, jak masz na imię, myślę że lubię Cię 
Podejdź teraz trochę bliżej
Czekaj, co ty powiedziałeś ? To jest Twoja dziewczyna ? 
Myślę , że będę jej przeciwieństwem .
Nie chcesz wiedzieć x3 jakie było by to uczucie?

Ref : Bądźmy przyjaciółmi , możemy sobie z tym poradzić 
Jesteś gorący, niech się Tobą pochwalę 
Widzę to co chcę i chcę grać
Każdy wie , że mam swoją drogę
Nie ważne co mówisz
Przewracam Cię x3

2. Hej, niech przerzucę strony 
Zrób coś oburzającego 
Potencjalnie , tego mogło być więcej 
Ale nie wzbudzaj swojej nadzieji 
Po pierwsze połączmy się 
Może będziesz tym , kogo szukam
Nie chcesz wiedzieć x3 jakie to było by uczucie ? 

Ref : Bądźmy przyjaciółmi , możemy sobie z tym poradzić 
Jesteś gorący, niech się Tobą pochwalę 
Widzę to co chcę i chcę grać
Każdy wie , że mam swoją drogę
Nie ważne co mówisz
Przewracam Cię x3

3. Nie chcę mieć pozwolenia
Nie potrzebuję żadnego zapłonu 
Jestem na misji 
Zwracasz moją uwagę
Nie ma potrzeby wspominać o drodze
Którą czujesz 
Bo jesteś w mojej wizji
Teraz podejmij decyzję 
I przyjmij pozycję
Nie ma potrzeby pytać
O każdy mój zamiar
Bo to jest prawdziwe

Ref : Bądźmy przyjaciółmi , możemy sobie z tym poradzić 
Jesteś gorący, niech się Tobą pochwalę 
Widzę to co chcę i chcę grać
Każdy wie , że mam swoją drogę
Nie ważne co mówisz
Przewracam Cię x3






Jack uważnie patrzył , teraz to mnie wkurzało.
- Koniec piosenki prosze państwa , a teraz głosy należą do was , czy Julka powinna dostać  "statuetkę najlepszej piosenkarki "?
- Takk , publiczność krzyknęła,
- A więc  proszę
- Dzięki , krzyknęłam trzymając statułetkę w ręce , kocham was kochani .  Krzyknęłam uśmiechając się do Simona .

Zeszłam ze sceny , wtedy jakiś facet podszedł do mnie :
- Dzień dobry , mam na imie Max , jestem , producentem muzycznym , widzę że pani ma bardzo ciekawy glos , i dlatego mam dla pani propozycje .
- Dzień dobry , ale nie jestem zainteresowana tą propozycją .
- Julka , no wez , nawet nie wiesz jaka , a odmawiasz. - powiedział Simon .
- No dobrze  , a więc jaka ta propozycja . ? -zapytałam
- Szukam , nowej twarzy , a tą nową twarzą będzie Pani . Oferuje pani kariere i mogę ją pani zapewnić , a więc jeśli tylko pani się zgodzi , może pani przejść do branży piosenkarki i wiele innych .
- Haha , gościu ty się dobrze czujesz?
- Ja , piosenkarką ? Hhah .
 Oni popatrzyli na mnie z dziwną mina i dlatego przestałam się śmiać .
- Ona to przemysli , powiedział szybko Simon .
- Dobrze , to ma czas do jutra , jutro o 12.00 widzimy się u mnie w biurze , aha i tu moja wizytówka .
- Co ? Chyba Cię porąbało ? -  powiedziałam patrząc na Simona .
- Ja nigdzie nie ide .
- Idziesz . Powiedział .
- To do widzenia. Powiedział Simon .
- Do zobaczenia . Powiedział ten czarny murzyn .
- Nie Simon, ja się nie zgadzam .
- I tak załatwiłem Ci to spotkanie , więdz chodz.
Ja mocno go pocałowałam .




Wybiegliśmy z dyskoteki  i wparowaliśmy do jakiegoś hotelu . Trzymając się za ręke , weszliśmy do pokoju. Simon zaczął mnie całować , a ja jego , Simon popchnął mnie delikatnie na łózko , a ja szepnęłam nie dzisiaj , musze sie iść wykąpać .
- Dobrze kochanie  , ale szybko , będe czekał .
- Ok .
Weszłam do łazięki .
Napuściłam gorącej wody  , i weszłam do wanny .
Nagle usłyszałam donośny dzwięk , jakby ktoś wchodził do pokoju , a potem usłyszałam " kotku idę na chwile do łazięki " .
Nawet nie zdążyłam wyjść z wanny , bo do łazięki wszedł ktoś .
- Jezuu , przepraszam .
- Jack ? Co ty tutaj robisz ?
- Yyyy , co raczej  ty tutaj robisz . ?
- Weż się zasłoń , !!
- Dobra , dobra . Powiedział śmiejąc się .
Rzuciłam mu ręcznik , i zakrył oczy .
- Ej musze się zakrywać , przecież i tak już widziałem cię nago .
- Musisz . Krzyknęłam wściekła .
On się zaśmial .
Jak wyjde z wanny to sobie za to dostaniesz , powiedziałam do niego śmiejąc się , on tez się zaśmiał .
- Oj , no nie wiem .
- Ja kurzyłam się za taką odpowiedz i lekko go chlapnęłam.
I wtedy razem się śmialiśmy .
- Dobra , teraz szybko podaj mi ubrania . Powiedziałam.
- Jak mam podać skoro nic nie widze .
- To ja wyjde z wanny , ale nie patrz .
- Ok .
Szybko wyszłam i ubrałam się . Możesz patrzeć .
Nagle do łazięki weszli : Megan i Simon.
- Co wy to razem robicie ?
Ja i Jack poważnie popatrzeliśmy na siebie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
A więdz to tyle jak narazie , następny będzie w następnym miesiącu . Jak obiecałam jest długi . ;P Ale niestety nudny , następny postaram się o ciekawszy . ;D
Kocham Was moi kochani .  <3
 Wiem że jest was mało ale starajcie się skomentować . ;*
A i mam pytanko : co myślicie o karierze Juli ? ;d
Nikola  ♥ 

niedziela, 20 października 2013

TO KONIEC MOI KOCHANI :(

WIEM , ŻE MIAŁAM TU PARU CZYTELNICZEK ALE MUSZE WAM NAPISAC ZE NIESTETY TO KONIEC .

     JAK JUŻ WSPOMINAŁAM , ZABRAKŁO MI WENY A TO BYŁO PRZYCZYNĄ BRAKU KOMENTARZY . MOZE KIEDYŚ DOKOŃCZE TĄ HISTORIE . ALE JAK NARAZIE TO NAWET NIE MAM CZASU , WIECIE SZKOŁA ... PROBLEMY . BARDZO WAS KOCHAM KOCHANI , WĄTPIE  ŻEBY KTOŚ TO PRZECZYTAŁ , BO JUŻ NIE MAM CZYTELNIKÓW I NIKT TU NIE ZAGLĄDA , NO ALE MUSZĘ NAPISAĆ TEN WPIS . 

WASZA KOCHANA NIKOLA , JESZCZE RAZ BARDZO WAS KOCHAM I PRZEPRASZAM <3 

 PS .  NIE RAZ , BĘDE JESZCZE DODAWAĆ CD , TEJ HISTORII WIĘC TO NIE DOKOŃCA KONIEC , NA PEWNO RAZ W MIESIĄCU BĘDZIE WPIS , ALE JUŻ NIE MOGE WAM PODAWAĆ  DOKŁADNYCH TERMINÓW , BO ZAWSZE SIĘ OPÓŻNIAŁAM , WIĘC MÓWIE ŻE NA 100 % BĘDĄ RAZ W MIESIĄCU .  
MOIM WIERNYM CZYTELNICZKOM , KTÓRZY NAPRAWDE POKOCHALI MOJĄ HISTORIE , POLECAM ZAGLĄDAĆ TU RAZ W MIESIĄCU I BĘDZIE WPIS . ( KOLEJNY ROZDZIAŁ ) . <3

POZDRAWIAM I DZIĘKUJE NAJBARDZIEJ : JULI <3, KATE<3, PAULI <3  ORAZ INNYM CZYTELNIKOM KTÓRYCH ZAPOMNIAŁAM WYMIENIĆ . 

KOCHAM  , NIKOLA <3. 

sobota, 7 września 2013

Rozdział 13 . Impreza .

W ostatnim rozdziale . :
"Miło Cię poznać . Uśmiechnął sie .
Mi Ciebie też . Lecz ona się nie uśmiechnęła .
Nagle do pokoju wpadł  Piotrek .
------------------------------------------------------------
- Ooo , nie wiedziałam że Piotrek tu jesteś .
- Wpadłem na chwilę .
- Spoko , mam propozycje .
- Na poprawienie mi humoru , musicie coś dla mnie zrobić .
- Ciekawe co , wyjść na miasto poimprezować ?  - powiedziałam uśmiechając się szyderczo .
- Ty to mnie dobrze znasz.
Ja się uśmiechnęłam .
Veronika i Jack też się uśmiechnęli .
- A więdz idziemy . Spotykamy się o 8.00 u mnie w domu . ? Zapytał .
- Ok , ja dam radę a wy ? - Powiedziałam
- Hymm , ja tez dam radę . Powiedział Jack .
Wszyscy popatrzeliśmy na Veronike .
- No ok , ale krótko bo jutro szkoła .
- Ok . To do ósmej . Powiedziałam .
- Do zobaczenia Julio  . Powiedział Jack , uśmiechając się szczerze , ale podejrzliwie , zaskoczyło mnie to i wiedziałam że ma jakiś głupi pomysł skoro tak się popatrzył . Ale mam nadzieję że nie wymyśli czegoś głupiego .
Veronika przytuliła mnie i powiedziałą . Do zobaczenia . Ja odwzajemniłam jej miłe słowa.
A więdz teraz mam kłopot w czym pójdę .
Ale mój problem nie trwał wiecznie bo po 3 minutach wyciągnełam z szafy jakieś ciuchy . Zrobiłam mocny makijaż .Postanowiłam dzisiejszej nocy być sekxowna .
I chyba byłam , sama nie wiem.


Weszłam na twitter . Jack dodał wpis .
" ... słaby dzień ... ale szykuje się imprezka .. więdz mam nadzieję że będzie lepiej... , jak narazie jest cholernie cięzko ... rzygać mi się chcę .
Mam ochotę pierdolnąć tym wszystkim i wyjść. ....."
i dodał zdjęcie.


Simon też dodał wpis .
"Zawsze warto walczyć o to, co się kocha i o tych, których się kocha. ... , wiedz że żałuję ... "

Po przeczytaniu tych wpisów zasmuciłam sie ....
"Pierdoln*e tym wszystkim i wyjdę się zabawić , tak jak to napisał Jack . Ale też muszę walczyć o to co się kocha i o tych, których się kocha, dlatego spróbuje porozmawiać z Simonem .

Jest 7. 50 , zaraz powinni tu być .
Hu hu hu , siora ale się wystroiłaś . Powiedział Piotrek patrzący na mnie .
Ty też niezle wyglądasz. Powiedziałam uśmiechając się .
Zaraz powinni być . Powiedziałam . I nagle zadzwonił dzwonek do drzwi .
- Ty to masz wyczucie czasu . Powiedział Piotrek i obydwoje zaczeliśmy się śmiać .
- Otwórz , ja idę jeszcze do wc . Ok ?
- Spoko .
Poszłam na górę .
Słyszałam tylko .
- Siemka , my już jesteśmy . Powiedział  chyba Jack .
-Łał , Vera ślicznie wyglądasz. Powiedział chyba Piotrek.
- Dziękuje .
- A ja to co ? zapytał chyba Jack bo poznałam go po głosie .
- A ty chujow*o .  Odpowiedział chyba Piotrek .
Potem słyszałam głośne śmiechy wszystkich .
Mnie też to rozbawiło więdz śmiałam się sama do siebie .
Poprawiłam jeszcze makijaż i zeszłam na dół . Miałam dość wysokie buty więdz musiałam być ostrożna .
A sukienka była biała i dość cienka więdz wziełam sobie czarną kamizelkę na wierzch .
Szłam po schodach i poczułam zwrok wszystkich na mnie .
http://www.youtube.com/watch?v=rtOvBOTyX00 (włącz)
Popatrzyłam się na nich i zapytałam .
- Co się tak gapicie ?

Jack zabójczo  przegryzł lekko dolną wargę i powiedział .
- Ślicznie wyglądasz .
Ja się uśmiechnęłam .
Podeszłam do Veroniki i powiedziałam .
- Ty też ślicznie wyglądasz.
Vera miała czarną i obcisłą sukienkę  , wyglądała cudownie .
Piotrek założył  czarny  podkoszulek z napisem "kiss my" a Jack , białą koszulkę na krótki rękaw i dżinsy .
Powiem że obydwaj wglądali świetnie.
To chodzmy . Powiedziała Vera uśmiechając się do Piotrka .
Zamknęliśmy dom i poszlismy na impreze.
Po drodze świetnie nam się gadało , nawet Veronika szepnęła mi na ucho ze polubiła tego Jacka .
- Julka wskakuj mi na barana , bo widzę że Cie nogi bolą .
- Ok .
- Wskoczyłam Piotrkowi na barana . A Jack chwycił mnie od tyłu i przyciągnął do siebie . Dlatego już nie byłam u Piotrka na barana .
- Ej no . Powiedziałam ,
-Wskakuj do mnie .
- Hymm ciekawa propozycja ale wolę brata .
- Uwież że u mnie jest lepiej .
- No nie wiem .
Jack chwycił mnie i nie wiem jak ale znalazłam się u niego na barkach .
Cały czas się śmialam . Widziałam że Piotrek i Vera też się śmieją z czegoś .
- Wariacie , nie rób tego więcej .
Jack śmiejąc się powiedział ... może tego nie robię .... może ...
Ja też zaczęłam się śmiać .

Śmialiśmy sie przez całą drogę .
Po 50 minutach dotarliśmy na miejsce .
Było dużo ludzi .
Przede mną szedł Piotrek i Jack a za mną Vera . Widziałam że jakieś dziewczyny siedzące przed klubem przyczepiły sie do Jacka .


Były całkiem ładne .
Pytały o numer telefonu . Jackowi to się najwyrazniej podobało .. do  klubu weszłyśmy tylko Piotrek z Verą i ja , ale w klubie Vera i Piotrek gdzieś mi zniknęli .
Poszłam zamówić sobie drinka . Widziałam Jacka i dziewczyny w klubie , gadali a raczej romansowali , wkurzało mnie to .
Julia?
Ktoś mnie wołał .. ale kto ?
Zobaczyłam Megan .
-Hej Megan .
- Hej Julka ..co tam u cb ?
- Jakoś leci .. słyszałam że zerwaliście z Piotrkiem .
- Tak .. wiesz to jest skomplikowane .. może kiedy indziej ci to wytłumaczę ...
- Spoko .
Jakiś koleś podszedł do niej i poprosił do tańca . Ona się zgodziła.
- Dobra muszę spadać , jak widzisz ,
- Ok , miłej zabawy . Powiedziałam uśmiechając się .
- Papaa , do zobaczenia mam nadzieję . On też się uśmiechnęła .
- Papa .
Nagle jakiś koleś podszedł do mnie .
- Hej piękna , może zatańczymy ?
Pomyślałam sobie co tam mi szkodzi.
http://www.youtube.com/watch?v=Z8eXaXoUJRQ
Leciała ta piosenka .
Koleś  był mega przystojny i tańczył też niezle .
Zaczeliśmy tańczyć , tańczyliśmy bardzo erotycznie to muszę przyznać . On wieszał się na mnie , a ja na nim . Widziałam Jacka który chyba królewicz zauważył że mnie nie ma i odszedł od dziewczyn , widziałam jak rozglądał się po klubie i szukał mnie , a kiedy mnie  zauważył zrobił dziwną miną , był chyba wściekły .
Cały czas się  nam przeglądał , chłopak dotykał mnie pierwsze po plecach a potem jechał coraz niżej , niżej .. Ja się uśmiechnęłam do niego .. Jack chyba nie wytrzymał i podbiegł do mnie , szturchając chłopaka . Był bardzo wściekły , ja zapytałam co on wyprawia . On odpowiedział :
- Nie pozwolę by taki koleś cię macał . !
- My tylko tańczyliśmy , w przeciwieństwie do ciebie .
- Tańczyliście ? Zaczął się wścipsko śmiać .
- Co ty kur*wa myślisz że możesz sobie flirtować z innymi laskami a ja nie mogę potańczyć sobie z jakimś chłopakiem?
Jack się speszył ale nie poddawał się i dalej walczył o swoją prawdę .
- To nie był taniec , on wogóle nie umie tańczyć jak możesz z nim wogóle tańczyć  .
Ja wrednie się zaśmiałam i powiedziałam . :
-A co ty niby lepiej tańczysz od niego ? Znowu zaczęłam się wścipsko śmiać .
-Tak , o wiele lepiej . Powiedział stanowczo , złapał mnie za ręke i przybliżył do siebie . Zaczęliśmy tańczyć . Złapał mnie w pasie i zaczęliśmy tańczyć , ruszaliśmy się w rytm muzyki . Potem nawet nie przejmowaliśmy się kłótnią i tańczyliśmy dalej . Jack ocierał się ciałem o moje , a ja swoim o niego , tańczyliśmy bardzo blisko . Jack krążył ręką niepewni po moim całym ciele , a  ja słyszałam jego oddech .
Całował mnie delikatnie swoimi ustami po szyi ,  a ja dotykałam go po całym ciele ,pocałowałam go lekko w szyje .. Trwało to dłuższą chwilę , słyszałam jego bicie serca .. bum . bum.bum ... tylko to sie liczyło ... zapomniałam o całym świecie .. to było cudowne uczucie ...
Piosenka się skończyła i WSZYSTKO PRYSŁO . ! , POWRÓCIŁA RZECZYWISTOŚĆ
-Hymm , teraz znowu powiesz że nie powinnam tańczyć ... ? Zapytałam.
- Teraz tego nie powiem .. Powiedział przegryzając dolną wargę i znowu przybliżył się do mnie .
Ja się oddaliłam ...mówiąc .
Przepraszam, nie powinniśmy tak tańczyć ... to moja wina ...On nawet nie sluchał co ja mówię , zaczął mnie całować po szyi ja odsunęłam go od siebie , mówiąc ,
- Jack przestań , to nie powinno się zdarzyć ..
Jack przybliżył się do mnie i powiedział
- Nie umiem ... chodz tańczyć ...
- Nie Jack . Krzyknęłam .
- Proszę . powiedział cały czas przybliżając się do mnie ,.
- Ja złapałam jego twarz i poprosiłam aby popatrzył mi prosto w oczy .
On to zrobił .
- Teraz mnie posłuchaj , bardzo uważnie , nie chcę aby do tego doszło i dlatego proszę cię abyś trochę ochłoną i poszedł sobie coś kupić , zrozum że nie chcę . Powiedziałam ,
- Ok , przepraszam , już idę . Powiedział .
- Dobrze .
Puścił mnie i cicho szepnął Megan . TO NIEMOŻLIWE .!
---------------------------------------------------------------------------------------------
Na dzisiaj to tyle ;* Dziękuje wiernym fankom za komentarze i zachęcam do pisania komentarzy . Następny będzie w poniedziałek . Piszcie wrażenia . Papa <3
Nikola<3






wtorek, 3 września 2013

Rozdział 12. Megan i Simon.

W ostatnim rozdziale :
"Jack mnie puścił i popatrzył prosto w oczy .
- A ty go kochasz ?
To pytanie utkwiło mi w głowie ,  poczułam się dziwnie , słyszałam tylko .
" A ty go " ?, "A ty go " ?  , "A ty go "? ...
Popatrzyłam na Jacka .
 - Jack ja ..."
----------------------------------------------------------------------------
- Ja sama nie wiem .
-Powiem jedno . Jeśli się kocha to umie się wybaczyć . Umiesz mu to wybaczyć ?
-  Chyba .. Jack ja sama nie wiem , trudno mi to stwierdzić . Nie jest tak łatwo powiedzieć że go kocham . Jak narazie nie umiem go kochać . Ja chyba jestem w nim zakochana . To jest pewne .
Jack się uśmiechnął  i powiedział .
- Wiesz mimo że nie zabardzo za nim przepadam ale  mogę to zaakceptować , tylko z jednego powodu .
- Jakiego ?
- Jeśli ty z nim jesteś szczęśliwa , to ja jestem szczęśliwy .
 Ja mocno go przytuliłam . Zadzwonił dzwonek na lekcję .
Była matematyka . Potem znowu przerwa ale tym razem krótsza.
Siedziałyśmy na ławce z Verą i gadałyśmy o babskich rzeczach .
Ja zapytałam ją czy może dokończyć mi to co nie dokończyła wcześniej .
Ona powiedziała że to jest juz nie ważne i zmieniła temat .
Mijały tak lekcje i przerwy . Od czasu do czasu uśmiechałam się do Jacka i gadałam z Verą . Lecz gdy zobaczyłam Simona , próbowałam nie zwracać na niego uwagi , ale nie mogłam .
Nareszcie koniec lekcji . Wyszłam na zewnątrz . Było ciepło , ale pochmurnie .
- Vera idziesz? - zapytałam Very która miała przeciez dzisiaj u mnie nocować .
- Idę , idę . Poczekaj 2 minutki .
Siadłam na schodach przed szkołą . Zobaczyłam Jacka . Chodził w jedną stronę  a potem w drugą . Rozmawiał przez telefon . Był strasznie zdenerwowany . Ale ja zauważyłam że nie tylko .  Był strasznie smutny i wschłuchiwał  się w słuchawkę . Vera przyszła  .
- Ciekawe co on jest taki wkurzony . Powiedziała Vera .
- Właśnie nie wiem . Pewnie ma jakieś problemy . Powiedziałam .
-On ciągle ma jakieś problemy .
Popatrzyłam na Vere ze zdziwieniem .
Już miałam zapytać . Jakie problemy ale ona powiedziała że jest już pózno .
- Fakt , chodz idziemy . Powiedziałam .
Szłyśmy i wygłupiałyśmy się . Robiłyśmy pamiątkowe zdj telefonem .


Weszłyśmy do domu .
- Piotrek jestem . Powiedziałam .
- Ok . Chodz do kuchni zamówiłem pizze.
-Idę , ale mam niespodziankę .
Veronika uśmiechnęła się do mnie . Ja pociągłam ją za ręke  w stronę kuchni .
Weszłam pierwsza ja , a za mną Vera .
- Cześć Piotruś , dawno sie nie widzieliśmy .
- Vera ? Co ty tu robisz ?
Odrazu podbiegł do niej i mocno się przytulili .
- Kurcze , tęskiniłem .Powiedział Piotrek .
- Ja tez . Przeprowadziłam się tutaj . Powiedziała Vera .
- Dobra , dość tego przytulania . Bo twoja dziewczyna będzie zazdrosna jak jej powiem . A zresztą ją zaraz tu udusisz. Powiedziałam do Piotrka śmiejąc się .
Piotrek powiedział .
- Ok , ok , już ją puszczam .. a co dziewczyny to niestety to był niewypał .
- Oj , przepraszam , nie wiedziałam .. powiedziałam do Piotrka .
- Spoko . Uśmiechnął się do mnie .
A teraz jedzmy tą pizze , bo będzie zimna .
- Ok , juz jemy .
Wcinaliśmy pizze z 20  minut a potem ja z Verą poszliśmy do mojego pokoju .
- Łał , ślicznie tu masz . Rodzice kiedy przyjadą ?
- Dziękuje . Sama nie wiem , wiesz jak to oni , nic się nami nie interesują , dadzą nam kase i myślął że mamy wszystko , im tylko praca w głowie a nic więcej .
- Rozumiem . Julka , powiesz mi co jest . Tylko nie mów że wszystko ok . Bo cały czas jesteś smutna i próbujesz udawac że wszystko ok .  Chodzi o Jacka  czy o Simona ?
- O obydwu  . Ale bardziej o Simona .
- Możesz mi zaufac , nie powiem nic nikomu .
-  Słowo ?
- Słowo . Powiedziała.

Zaklepałyśmy naszą umowę  tak zawaną " na paluszki " i byłam pewna że nikomu nic nie powie , dlatego byłam gotowa jej zaufać .
- A więc co jest ? zapytała Vera
- Simon powiedział że mnie kocha .
- A ty go kochasz ?
- Kurcze , ja sama już nie wiem co czuje . Muszę się zastanowić . A teraz nie chcę o tym myśleć .
- Nie ma sprawy .
- Dziękuje . Wiesz , ciągle zastanawiam się dlaczego Jack się tak złościł przez telefon i z kim gadał .
- Tego nie wiem . Ale mam pytanie .
- Dawaj .
-Dlaczego zadajesz się z tym Jackiem .
- On jest moim przyjacielem . Pomaga mi w tudnych chwilach i ja mu pomagam . Vera , ty go nie znasz i nie wiesz jaki jest . Myślę że jakbyś go poznała to byś go  polubiła .
- Sama nie wiem .Powiedziała .
Ja się tylko uśmiechnęłam .
Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi .
- Vera otworzysz ?
- Jasne , powiedziała.
Ja stałam na balkonie .
Usłyszałam czyjś głos , wydawał się znajomy .
-Hej , jest Julka ?
-Hej , jest .
-Okej , a mogę wejść .?
-Yhym , wchodz . Jest na górze .
-Dzięki .
Poczułam czyjś dotyk , ciepło , wiedziałam że to był  Jack . Czułam to .
Hej śliczna . Szepnął mi do ucha .
Hej piękny . Szepnęłam .


Odwróciłam się do niego i zapytałam .
-Co jest ?
- Chciałem Cię poprostu  zobaczyć .
-Hymm , nie widzieliśmy sie tylko 2 godziny .
- 2 godziny , to dla mnie jak wieczność .
Ja zaczęłam się śmiać .
- Powiedz mi lepiej co ci jest .
On usiadł na barierce i westchnął głęboko .
- Morgan .
- Co Morgan ?
- Ona tu jest  . Widziałem ją .
- Co?Gdzie ?
- Jak jechałem autobusem do szkoły szła chyba do sklepu.
Julka ja nie mogę o niej zapomnieć , kiedy zobaczyłem komentarz od jakiejś Morgan pod twoim wpisem to myślałem że to ona , ale to chyba nie ona . Zresztą nie wiem bo nie ma zdjęcia . Julka co ja mam zrobić ? Ja wszędzie ją widzę i wszystko mi ją przypomina.
- To jest była dziewczyna Piotrka . Na pewno nie ona.
- Rozumiem .
- Jack ja nie wiem jak Ci pomóc . Radzę Ci tylko z nią porozmawiać jak ją spotkasz i gdy ją zobaczysz to na pewno się bardzo ucieszy i będzie  najszczęśliwszą dziewczyną na świecie . Uwierz mi . Napewno za tobą tęskni , i codziennie o tobie myśli . Jak idzie się przejść , poimprezować , napić , po zakupy , kiedy  nawet wstaje i kiedy zasypia . Jestem pewna że .. żałuje tego co zrobiła , jak cię wykorzystała i zrozumiała że straciła najwspanialszego chłopaka na świecie jakim ty jesteś . Jestem tego pewna .. że ona ..... ona Cię Kocha ... zaufaj mi .
Kiedy to mówiłam twarz mi posmutniała, sama nie wiem dlaczego .
- Dziękuje .  Podszedł do mnie i mocno mnie prztulił , potem lekko mlasnął mnie w policzek. Ja się uśmiechnęłam i wtuliłam w jego tors.
- Uwielbiam cię tak przytulać . - powiedział Jack . Ja się uśmiechnęłam i szepnęłam ja też uwielbiam . Teraz to on się uśmiechnął .
- Powiedz mi co ja bym bez Ciebie zrobił . ?
- Chyba byś jakoś przeżył .
Jack się zaśmiał ja też .
- Dobra to ja spadam .Dziękuje Julka  .  Odsunął się ode mnie  i poczułam zimno , nadal chciałam go przytulać ale nie mogłam .
- Nie idz jeszcze ..
- Będe wam przeszkadzał .
- Nie będziesz.
- Zapomniałbym , mam dla ciebie prezent .
Jack wyciągnął z kieszeni pudełeczko .
Otworzył a w nim brązoletki .  Były śliczne .

Z jakiej to okazji ?
- Tak poprostu , nie pytaj tylko bierz .
- Ale nie mogę tego przyjąć . Może lepiej dasz to Morgan , na pewno by chciała takie dostać .
- Ale ja chcę dać je tobie. One są specjalnie dla ciebie.
- Jezuu dziękuje , są śliczne .
Jack się uśmiechnął i podszedł do mnie , zapiał mi kluczyk na ręce a ja zapięłam mu kłótkę .Popatrzyliśmy się na siebie i chciałam to jakoś przerwać więc ,podeszłam do niego i mlusnęłam go lekko w policzek .
On  sie usmiechnal.
- Powinienem częściej ci kupywać prezenty .
Ja się zaśmiałam .
- Chodz do nas ..
- Muszę już iść .Naprawdę .
- No chodz . Proszę .
- Dobrze , ale tylko na chwilkę okej ?
- Okej . Ja się uśmiechnęłam .
W pokoju siedziała Vera i chyba słyszała całą naszą rozmowę  bo kiedy usłyszała że się zgodził wstała i szła w kierunku wyjścia z pokoju .
- Hej ., Veronika gdzie ty idziesz ?
- Do toalety .
- Oj , nigdzie mi nie uciekniesz.
Złapałam ją za ręke i pociągłam do pokoju .
- A więc Vera to Jack , Jack to Vera .
Powiedziałam patrząc na Jacka i Veronikę .
Jack podał ręke Veronice .
Miło cię poznać . Uśmiechnął się .
Mi ciebie też . Lecz ona się nie uśmiechnęła.
Nagle do pokoju wpadł Piotrek.
--------------------------------------
A więc kolejny rozdział, przepraszam ze taki nudny. Jak Wam minął pierwszy dzień szkoły? Mi dość dobrze.;* Piszcie kochani.;*
Nikola <3

niedziela, 1 września 2013

OGŁOSZENIE!

Hej kochani ! <3
Chciałam Wam ogłosić że oficjalnie nowe rozdziały będą dodawane w poniedziałki i w soboty / niedziele .
Ustaliłam tak ponieważ:

  •  mniej więcej wiecie kiedy będą i nie musicie już wchodzić i niecierpliwie czekać na kolejny rozdział 
  • jest to lepiej dla mnie ponieważ zaczęła się szkoła i nie będe mogła tak często ich dodawać 
  • będą za to dłuższe 
itd... A co do godziny to nie jest dokładna bo to zalezy od tego kiedy będe miała czas wejść na laptopa i wstawić rozdział .
------------------------------------------------------------------------
Dziękuje za wszystko ;* Mam nadzieję że ktoś jeszcze będzie miał czas wpaść na mojego bloga . I skomentować wpis. Papa kochani <3 Jutro poniedziałek więc kolejny rozdział ! ;;*
 

                                                                                Nikola ♥

 


czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 11. Życie ... trochę skomplikowane...

W ostatnim rozdziale :
"Następny komentarz mnie bardzo zdziwił .Był Jacka. 
Napisał . "Morgan ? " Nie chciałam iść do jego pokoju i pytać o co chodzi  z tym :"Morgan " ale czytając go poczułam mały dreszczyk . To było dziwne.  Zasnęłam. "
---------------------------------------------------------------------------------
Poczułam lekkie łaskotki . 

- Wstawaj śpiochu . ! - powiedział ktoś śmiejąc się . 
- Kurcze jeszcze tylko pięć minut .
-Nic z tego . Jest już  7. 30. - wtedy skapłam się że to był Jack . 
Podniosłam się szybko mówiąc , to juz  7.30? Boże dlaczego mnie wcześniej nie obudziłeś ? zapytałam Jacka . 
- Tak słodko spałaś że nie miałem zamiaru cię budzić . powiedział ze słodką miną . 
Ja walnęłam go poduszką. On lekko się zaśmiał . 
Wstałam z pośpiechem .  I pobiegłam do łazienki . Za pięć minut , byłam gotowa do wyjścia . Powiedziałam " Dzięki Jack , do zobaczenia " 
On krzyknął już wychodzisz? Co tak wcześniej ? 
- Jack dzisiaj szkoła , mamy na 8.00 a ja muszę się jeszcze przebrać . 
- Aaa, no fakt dzisiaj szkoła . Zapomniałem . - powiedział patrząc się na mnie ze śmieszną miną . Ja tylko się zaśmiałam i wybiegłam z domu . 

5 minut pózniej . 
Jestem w domu , lecę się szybko przebrać bo nie zdążę do szkoły . 
Ubrałam sie szybko w byle jakie ciuchy i wybiegłam z domu . Ubrałam sukienkę w kwiatki a na to koszulę . 

Krzyknęłam do Piotrka . 
- Idę do szkoły , jakby co nie zamykam drzwi . 
On krzyknął .
- Dobra , narazie . 
Wybiegłam , wzięłam ze sobą deskorolkę i pojechałam na niej żeby było szybciej . Naszczęście do szkoły mam 10 minut . Wbiegłam na korytarz szkolny , nikogo nie było , pewnie była lekcja . Biegłam i poczułam zderzenie . Krzyknęłam " uważaj ". 
Potem obydwoje się śmialiśmy . To był Jack . 
- Kurde , my to musimy się spotykać w takich sytuacjach . 
Ja się zaśmiałam i powiedziałam . 
- Dobra lecimy na lekcję . On przeglądnął mnie od dołu do góry i ugryzł sie lekko w dolną wargę . Powiedział . Ślicznie wyglądasz .
Ja się uśmiechnęłam i pociągłam go za ręke mówiąc . " no chodz już " . On się zaśmiał . 
Wparowaliśmy na pierwszą lekcje . Otworzyłam drzwi i poczułam wzrok wszystkich na mnie . Speszyłam się troszkę . Powiedziałam " przepraszam za spuznienie . " . Drzwi się nie zamknęły , zobaczyłam że Jacka za mną nie ma . Dziwne. Zamknęłam drzwi . 
Usłyszałam zdenerwowanie  naszej nauczycielki  p . Milson . w słowach " Siadaj Julio i proszę się więcej nie spózniać . " 
" Dobrze " powiedziałam cicho usiadając na mojej ławce. 
Jacka jeszcze nie było . Dopiero za jakieś 10 minut usłyszałam dzwięk otwierających się drzwi . Poczułam że to był Jack i miałam rację . Spojrzał na mnie . Ja na niego . 
" Dzień dobry i przepraszam za spóznienie " 
" Dzień dobry , to nazywasz spóznieniem ? Nie było cię na 20 minutach lekcji . "
" Wsumie na 15 . " powiedział i popatrzył na nią z głupią miną. Ja pocichu się zaśmiałam sama do siebie . Pani Milson chyba to zauwazyła bo popatrzyła się na mnie z wrogą miną i powiedziała , a raczej wykrzyczała " Siadaj Jack " . On uśmiechnął się do mnie i usiadł koło mnie . Minęło jakieś 5 minut , a pani Milson cały czas nawalała coś o układzie krwionośnym . Ja nawet jej nie słuchałam , bo wkurzał mnie wzrok Jacka , który cały czas spoglądał na mnie z dołu do góry i przegryzał dolną wargę . Wkońcu , nie wytrzymałam i szturchłam go w ramię mówiąc . " Ty lepiej skup się na lekcji " 
" Skupiam " . powiedział śmiejąc się . 
Ja też się zasmiałam . Pani Milson odwróciła się i powiedziała . "Możecie nam powiedzieć co Was tak bawi dzisiaj na tej lekcji " 
Ja powiedziałam " nic takiego  "
On znowu popatrzyła na mnie tym wzrokiem . 
Minęła pierwsza ,lekcja . Przerwa. 
Veronika chwyciła mnie za rękę i powiedziała no chodz . Weszłyśmy na korytarz i ona zapytała . Powiedz mi dlaczego się nie odzywałaś . ? Opowiadaj mi wszystko .  
Ja popatrzyłam na nią z uśmiechem . i powiedziałam . 
"Przepraszam , ale byłam okropnie zajęta , ale obiecuje Ci to wynagrodzić . Przyjdziesz dzisiaj do mnie na noc ? To wszystko Ci opowiem " 
- No pewnie że tak . A jak tak  z Jackiem ?
- Jakim Jackiem ? 
- No z Jackiem . 
- Nic . A co ma być z Jackiem . ? 
- Nie wiem , poprostu tak pytam , myślałam że może coś tam między wami jest . 
- Nic nie ma i nie będzie nigdy . Jesteśmy tylko przyjaciółmi . 
- Aha , spoko . 
-No.
Chciałam zmienić temat dlatego zapytałam Veroniki .
- A jak tam z twoim chłopakiem ? Przepraszam z "byłym" chłopkiem  .
- Jednak mnie nie kocha bo nie wrócił .
-Popełnil okropny błąd , dlatego musi być kompletnym idiotą żeby zostawiać tak śliczna dziewczynę jaką ty jesteś . 

- Mam jedynie nadzieję że kiedyś tego pożałuje .
Ja uśmiechnęłam się do niej mówiąc .
- Chodz przed szkołę . Jest bardzo ciepło i nie możemy tego zmarnować .
- Dobrze . Złapałam ją za rękę i pociągnęłam w kierunku podwórka szkolnego .
 Wyszłyśmy przed szkołę . Usiadłyśmy na ławkę . Wtedy poczułam ochotę na coś . Na papierosa. Powiem w myśli jedno . Kiedyś paliłam tylko tak jakoś , byłą moda , ale nawet nie zauważyłam kiedy się w to wciągnęłam i teraz już nie mogę niestety z tym skończyć . Stało się , a co się stało to się nie odstanie . Taka prawda.
No ale dobra . Otworzyłam torbe z książkami , między nimi była paczka papierosów . Veronika chyba ją zauważyła bo dziwnie na mnie spojrzała . Ja zrobiłam dziwną minę . Taką jakby smutną a zarazem wściekłą . Ona powiedziała .
- Jak musisz to idz .
- Dzięki . Powiedziałam .
Poczekaj tu na mnie .
Ok . Powiedziała .
Poszłam za szkołę . Stanęłam tak aby nikt mnie zauważył .
Zapaliłam .
Minęły może 2 minuty , i wtedy usłyszałam ja ktoś idzie  moim kierunku . Schowałam papierosa za siebie . Zobaczyłam Jacka .
- To tylko ja . Powiedział z przygnębioną twarzą .
Wyciągłam papierosa za siebie .
Pociągnełam jeden raz . On wyciągał swoje .
Ja go wyprzedziłam i zapytałam .
- Bierz ode mnie . Uśmiechnęłam się .
Wziął jednego . On do mnie się nie uśmiechnął .

- Co jest ? zapytałam .
- Nic , wszytko ok .
- Przecież widzę .
- No mówię że wszystko ok . Wykrzyknął mi w twarz .
- Przepraszam . Powiedział pózniej .
- Mam już tego wszystkiego dość  . Powiedział . W oczach miał łzy . Ale próbował się powstrzymac żeby nie płakać przede mną .
- Hejj , nie płacz . powiedz mi dokładnie co się stało .
Nie odzywał się . Zaczął szybciej palić papierosa.
Jack ?  zapytałam .
- Nic się nie stało .Zapomnij o tym . Wszystko w porządku . Poprostu mam zły dzień.
 - I tak Ci nie uwierzę w tą bajkę .
- Do zobaczenia Julka . Powiedział  .
Zgasił papierosa , przytulił mnie mocno i poszedł w stronę boiska  .
Zgasiłam papierosa i poszłam w kierunku ławek , na których siedziała Veronika .
Teraz to ja "niby" miałam zły dzień .
Usiadłam na ławce. Byłam zdziwiona zachowaniem Jacka . Najwyrazniej coś musiało się stać . Ale problem w tym ,  że  ja nie wiem co .
Siedziałyśmy z Veroniką i gadałyśmy o różnych rzeczach . Przecież tyle wspomnień miałyśmy razem , że fajnie było tak sobie powspominac dawne czasy . A zresztą nie spieszyło nam się bo i tak będzie spać dziś u mnie .
Pokazywałyśmy sobie różne nasze  zdjęcia na telefonie i śmiałyśmy się .



Byłam przygnębiona . Tak naprawdę ciągle myślałam o rozmowie z Jackiem .
Widziałam jak siedział na schodach koło boiska i patrzył się ciągle na mnie . Chyba myślał coś o mnie . Ale co ?
- Julia , co jest ?
Zapytała Veronika .
- Nic , a co ma być . ?
- Jestes tak jakaś smutna .
- Niee , zdaje Ci się .
- Nic mi się nie zdaje .
- Jack się skrzywdził ? - zapytała
- Ja popatrzyłam na nią wściekła .
- Co do cholery macie z tym Jackiem . Dlaczego ciągle mi ktoś sugeruje że on mnie skrzywdził .  Przecież my nawet nie jesteśmy razem żebym się nim tak przejmowała . On mnie nie skrzywdził . Rozumiesz?
- Rozumiem , ale on krzywdzi wszystkie dziewczyny . Veronika popatrzyła się wtedy na Jacka z wrogą miną . On to chyba zauważył ..
- Jak to " krzywdzi wszystkie dziewczyny ".  Przecież ty nawet nic o nim nie wiesz . Przyjechałaś tu niedawno , tak samo jak ja więc , co ty możesz o nim wiedzieć .
- Może nie z własnego doświadczenia ale z doświadczenia innych dziewczyn . No popatrz Julka , każda dziewczyna patrzy na niego z wrogą miną.
Dobrze że nie wiedzą że ty się z nim "niby" przyjaznić .
- Veronika , no może on zle postępował z dziewczynami . Ale musiał mieć  powód . A zresztą co on im mógł zrobić . Co chodził  z nimi 1 dzień , a potem zostawiał ? Fest mi krzywda .
- Powiedz mi co on ci tak nagadał że go tak bronisz? Nie Julka . On je krzywdził naprawdę . On robił coś strasznego , On je    .... Veronika nie dokończyła . Sama nie wiem dlaczego .
- Dobra , Julka pogadamy kiedy indziej . Narazie .
- Ale , gdzie ty idziesz . Nie dokończyłaś . Haloo Vera ?
- Narazie Julka .
Poszła , zdziwiło mnie to . Co on takiego z nimi robił. I dlaczego ona nie dokończyła. Chyba się czegoś przestraszyła . Bo wyglądała na przestraszoną .
- Narazie . Powiedziałam . Ale jej już nie było .
Odwróciłam się do tyłu , a za mną stał Jack .
- Hej Julka .
- Hej Jack . Powiedziałam przeciągając .
- Idziesz ze mną na lekcje ?
- Yhym . Jeśli powiesz mi co się stało .
- Nic się nie stało .
- Jasne .. To dlaczego jesteś znowu taki smutny ?
- Jeśli chcesz mi poprawić humor i nie widzieć  mnie tak smutnego to musisz pójść ze mną . Uśmiechnął się do mnie .
- No wkońcu widze ten uśmiech . Nie jest idealny ale ważne że jest .
- On się zaśmiał .
- No chodz. Zbiera się na burze i deszcz a ja nie chcę zmoknąć .
Zaczęło kropic .
Jack zaczął się smiac i powiedział .
- Powinnaś zostać pogodynką .
Ja też zaczęła się śmiać .
- Może zostaniemy chwile na polu żeby zobaczyć czy będzie burza. Zapytał Jack śmiejąc się .
- Ale na chwile  . Powiedziałam .
Siedzieliśmy na ławce . Pare osób było przed szkołą tak samo jak my , ale byli bliżej szkoły niż my . Inni stali na schodach patrząc na osoby stojące przed szkołą albo na deszcz.
Pierwsze zaczęło lekko kropić . A potem mocno padać . Koło Jacka leżała na ławce jakaś bluza . Jack wziął ją i okrył moją mokrą sukienkę .
- Dzięki . Powiedziałam uśmiechając się . Ale może byśmy już poszli i popatrzymy z klasy czy będzie burza .? Bo ja tu już przeciekam .
Jack zaczął się śmiać i powiedział .
- To idziemy .
Odwróciliśmy się w stronę szkoły . I popatrzyliśmy się z przerażonymi minami na siebie .
- Boże . Powiedzieliśmy równo .
Na asfalcie przed szkołą było pełno wody .
- To powódź ? - zapytał Jack , patrząc z śmieszną miną na mnie .
- Chyba tak . Powiedziałam to ledwo co powstrzymując się od śmiechu .
Jack wziął mnie na rece .


- Co ty robisz ?
- Nie chcę abyś zmokła .
 Ja walnęłam go w ramie i powiedziałam - sama umiem chodzić .
- Ok , już cię puszczam .
Puścił mnie tak że spadłam cała do wody .
On zaczął się śmiać .
- Takie to śmieszne ? zapytałam go wściekła .
- On śmiejąc się powiedział .
- Troszkę tak .
Ja pociągnęłam go za spodnie i teraz to obydwoje leżeliśmy w wodzie śmiejąc się .
Wstaliśmy i pobiegliśmy w stronę szkoły .
Wszyscy się na nas gapili . Słyszałam jakieś śmiechy i pogaduszki jacy to my jesteśmy żałośni .
Ale się tak ty nie przejmowałam .
Zostały jeszcze 2 minuty do rozpoczęcia lekcji , więdz poszliśmy do łazienki się wysuszyc .
Wziełam do ręki suszarke i suszyłam sobie włosy  , a potem sukienkę . Jack wziął drugą suszarkę i robił to samo .
 - Powinniśmy to kiedyś powtórzyć . Powiedział Jack , dalej śmiejąc się .
- Ojj , niee , wole nie . Nie chce zmoknąć . Powiedziałam tez śmiejąc sie .
Jack wziął moją suszarkę i zaczął suszyć mi włosy .
- Coś ty znowu wymyślił drogi panie Jacku ?
- Moja panno , chciałbym pannie zrobić taką przyjemność aby wysuszyć Panience włosy , iż są mokre .
- Chym , no jak tak strasznie zależy panu  to niech pan wysuszy mi te włosy .
Zaczeliśmy sie śmiać .
Jack powiedział  śmiejąc się .
- Oczywiście .
Do łazienki wszedł Simon .
Myślałam że dzisiaj nie ma go w szkole , ale najwyrazniej się myliłam .
- Julka musimy porozmawiać .
-Nie mamy o czym rozmawiać .
-Mamy . No proszę .
-Słyszysz ? Julka nie chce z Tobą rozmawiać . Powiedział Jack .
- Zamknij się kur*wa , może byś sobie ją odpuścił i zajął się inna , a Julkę zostawił w spokoju . Powiedział Simon .
- Jesteśmy przyjaciółmi i nic nie muszę odpuszczać .
Ja wychodziłam z łazienki . Nie chciało mi się słuchac ich głupich odzywek .
Simon złapał mnie za ręke .
Zostaw mnie . On nadal trzymał moją ręke .
Tym razem krzyknęłam .
- Zostaw .
- Julka pogadajmy , proszę Cię . Przepraszam Cię za to .
Jack wykrzyknął mu prosto w twarz .
- Nie widzisz że ona nie chce porozmawiać . ?
- Jack , przestań . Powiedziałam cicho . Simon puścił mi ręke .
Powiedziałam do Siomona . Masz 2 minuty .
 Jack złapał mnie za ręke i powiedział będe czekał w klasie .
Ok . Powiedziałam .
Simon popatrzył na niego z wrogą miną , a Jack na Simona .
- Julia , naprawdę cię przepraszam , ja poprostu byłem trochę piany . Przepraszam . Ja nie chciałem żeby tak wyszło . żałuję .
- I dobrze że żałujesz . Simon , nie rozumiesz że ja  byłam w tobie tak zakochana a ty to po prostu zniszczyłeś .
- Julio , wiem ze to moja wina ale prosze cię wybacz mi .
- To nie jest takie łatwe jak Ci się zdaje . Nie moge ci odrazu tego wybaczyć . Nawet nie wiesz jak cierpiałam .
- Przepraszam . Ja byłem piany i ja poprostu , ja  ,, ja przepraszam .
Popatrzył na mnie z łzami w oczach .
Chciał mnie przytulić ale ja się odsunęłam . Teraz się go bałam .
- Wybacz mi . Powiedział patrząc mi w oczy .
- Ja muszę się zastanowic i wszystko sobie przemyśleć . Narazie . Powiedziałam .
Chiałam wyjść kiedy Simon znowu złapał mnie za ręke i szepnął "KOCHAM CIĘ " .
Tym razem to mi chciało się płakac . Nie wiem dlaczego .
Wyszłam nic nie mówiąc .
Poszłam w stronę klasy .
Zobaczyłam Jacka . Patrzył na moją zapłakaną twarz.
Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił .
- Nie płacz moja księżniczko . Szepnął mi do ucha .
Ja wtuliłam się w niego mocniej .
Poczułam miłe ciepło . Kochałam go przytulać . W jego ramionach się rozpływałam . On był zawsze przy mnie . Był moim najlepszym przyjacielem .
Szepnęłam Jackowi do ucha .
" Jack on powiedział że mnie kocha "
Jack mnie puścił i popatrzył prosto w oczy .
- A ty go kochasz ?
To pytanie utkwiło mi w głowie ,  poczułam się dziwnie , słyszałam tylko .
" A ty go " ?, "A ty go " ?  , "A ty go "? ...
Popatrzyłam na Jacka .
 - Jack ja ...
----------------------------------------------------------------------------------
Ten rozdział dłuższy , przepraszam że go nie dodawałam ale mam problemy ze swoim chłopakiem i nie miałam czasu go dokończyć . Rozstanie to coś poważnego , dlatego poprostu nie miałam już sił na pisanie tego rozdziału ..    Wiecie jak to jest z tymi chłopakami .... ale teraz postaram się dodawać częściej  .. Komentujcie kochani czy wam się podoba . Mam co do cd.. ciekawe pomysły więc myśle że wypalą , aa i przepraszam za błędy . Komentujcie ;*
   Nikola ♥