Kosmiczna miłość

Kosmiczna miłość
Nikola ♥

sobota, 7 września 2013

Rozdział 13 . Impreza .

W ostatnim rozdziale . :
"Miło Cię poznać . Uśmiechnął sie .
Mi Ciebie też . Lecz ona się nie uśmiechnęła .
Nagle do pokoju wpadł  Piotrek .
------------------------------------------------------------
- Ooo , nie wiedziałam że Piotrek tu jesteś .
- Wpadłem na chwilę .
- Spoko , mam propozycje .
- Na poprawienie mi humoru , musicie coś dla mnie zrobić .
- Ciekawe co , wyjść na miasto poimprezować ?  - powiedziałam uśmiechając się szyderczo .
- Ty to mnie dobrze znasz.
Ja się uśmiechnęłam .
Veronika i Jack też się uśmiechnęli .
- A więdz idziemy . Spotykamy się o 8.00 u mnie w domu . ? Zapytał .
- Ok , ja dam radę a wy ? - Powiedziałam
- Hymm , ja tez dam radę . Powiedział Jack .
Wszyscy popatrzeliśmy na Veronike .
- No ok , ale krótko bo jutro szkoła .
- Ok . To do ósmej . Powiedziałam .
- Do zobaczenia Julio  . Powiedział Jack , uśmiechając się szczerze , ale podejrzliwie , zaskoczyło mnie to i wiedziałam że ma jakiś głupi pomysł skoro tak się popatrzył . Ale mam nadzieję że nie wymyśli czegoś głupiego .
Veronika przytuliła mnie i powiedziałą . Do zobaczenia . Ja odwzajemniłam jej miłe słowa.
A więdz teraz mam kłopot w czym pójdę .
Ale mój problem nie trwał wiecznie bo po 3 minutach wyciągnełam z szafy jakieś ciuchy . Zrobiłam mocny makijaż .Postanowiłam dzisiejszej nocy być sekxowna .
I chyba byłam , sama nie wiem.


Weszłam na twitter . Jack dodał wpis .
" ... słaby dzień ... ale szykuje się imprezka .. więdz mam nadzieję że będzie lepiej... , jak narazie jest cholernie cięzko ... rzygać mi się chcę .
Mam ochotę pierdolnąć tym wszystkim i wyjść. ....."
i dodał zdjęcie.


Simon też dodał wpis .
"Zawsze warto walczyć o to, co się kocha i o tych, których się kocha. ... , wiedz że żałuję ... "

Po przeczytaniu tych wpisów zasmuciłam sie ....
"Pierdoln*e tym wszystkim i wyjdę się zabawić , tak jak to napisał Jack . Ale też muszę walczyć o to co się kocha i o tych, których się kocha, dlatego spróbuje porozmawiać z Simonem .

Jest 7. 50 , zaraz powinni tu być .
Hu hu hu , siora ale się wystroiłaś . Powiedział Piotrek patrzący na mnie .
Ty też niezle wyglądasz. Powiedziałam uśmiechając się .
Zaraz powinni być . Powiedziałam . I nagle zadzwonił dzwonek do drzwi .
- Ty to masz wyczucie czasu . Powiedział Piotrek i obydwoje zaczeliśmy się śmiać .
- Otwórz , ja idę jeszcze do wc . Ok ?
- Spoko .
Poszłam na górę .
Słyszałam tylko .
- Siemka , my już jesteśmy . Powiedział  chyba Jack .
-Łał , Vera ślicznie wyglądasz. Powiedział chyba Piotrek.
- Dziękuje .
- A ja to co ? zapytał chyba Jack bo poznałam go po głosie .
- A ty chujow*o .  Odpowiedział chyba Piotrek .
Potem słyszałam głośne śmiechy wszystkich .
Mnie też to rozbawiło więdz śmiałam się sama do siebie .
Poprawiłam jeszcze makijaż i zeszłam na dół . Miałam dość wysokie buty więdz musiałam być ostrożna .
A sukienka była biała i dość cienka więdz wziełam sobie czarną kamizelkę na wierzch .
Szłam po schodach i poczułam zwrok wszystkich na mnie .
http://www.youtube.com/watch?v=rtOvBOTyX00 (włącz)
Popatrzyłam się na nich i zapytałam .
- Co się tak gapicie ?

Jack zabójczo  przegryzł lekko dolną wargę i powiedział .
- Ślicznie wyglądasz .
Ja się uśmiechnęłam .
Podeszłam do Veroniki i powiedziałam .
- Ty też ślicznie wyglądasz.
Vera miała czarną i obcisłą sukienkę  , wyglądała cudownie .
Piotrek założył  czarny  podkoszulek z napisem "kiss my" a Jack , białą koszulkę na krótki rękaw i dżinsy .
Powiem że obydwaj wglądali świetnie.
To chodzmy . Powiedziała Vera uśmiechając się do Piotrka .
Zamknęliśmy dom i poszlismy na impreze.
Po drodze świetnie nam się gadało , nawet Veronika szepnęła mi na ucho ze polubiła tego Jacka .
- Julka wskakuj mi na barana , bo widzę że Cie nogi bolą .
- Ok .
- Wskoczyłam Piotrkowi na barana . A Jack chwycił mnie od tyłu i przyciągnął do siebie . Dlatego już nie byłam u Piotrka na barana .
- Ej no . Powiedziałam ,
-Wskakuj do mnie .
- Hymm ciekawa propozycja ale wolę brata .
- Uwież że u mnie jest lepiej .
- No nie wiem .
Jack chwycił mnie i nie wiem jak ale znalazłam się u niego na barkach .
Cały czas się śmialam . Widziałam że Piotrek i Vera też się śmieją z czegoś .
- Wariacie , nie rób tego więcej .
Jack śmiejąc się powiedział ... może tego nie robię .... może ...
Ja też zaczęłam się śmiać .

Śmialiśmy sie przez całą drogę .
Po 50 minutach dotarliśmy na miejsce .
Było dużo ludzi .
Przede mną szedł Piotrek i Jack a za mną Vera . Widziałam że jakieś dziewczyny siedzące przed klubem przyczepiły sie do Jacka .


Były całkiem ładne .
Pytały o numer telefonu . Jackowi to się najwyrazniej podobało .. do  klubu weszłyśmy tylko Piotrek z Verą i ja , ale w klubie Vera i Piotrek gdzieś mi zniknęli .
Poszłam zamówić sobie drinka . Widziałam Jacka i dziewczyny w klubie , gadali a raczej romansowali , wkurzało mnie to .
Julia?
Ktoś mnie wołał .. ale kto ?
Zobaczyłam Megan .
-Hej Megan .
- Hej Julka ..co tam u cb ?
- Jakoś leci .. słyszałam że zerwaliście z Piotrkiem .
- Tak .. wiesz to jest skomplikowane .. może kiedy indziej ci to wytłumaczę ...
- Spoko .
Jakiś koleś podszedł do niej i poprosił do tańca . Ona się zgodziła.
- Dobra muszę spadać , jak widzisz ,
- Ok , miłej zabawy . Powiedziałam uśmiechając się .
- Papaa , do zobaczenia mam nadzieję . On też się uśmiechnęła .
- Papa .
Nagle jakiś koleś podszedł do mnie .
- Hej piękna , może zatańczymy ?
Pomyślałam sobie co tam mi szkodzi.
http://www.youtube.com/watch?v=Z8eXaXoUJRQ
Leciała ta piosenka .
Koleś  był mega przystojny i tańczył też niezle .
Zaczeliśmy tańczyć , tańczyliśmy bardzo erotycznie to muszę przyznać . On wieszał się na mnie , a ja na nim . Widziałam Jacka który chyba królewicz zauważył że mnie nie ma i odszedł od dziewczyn , widziałam jak rozglądał się po klubie i szukał mnie , a kiedy mnie  zauważył zrobił dziwną miną , był chyba wściekły .
Cały czas się  nam przeglądał , chłopak dotykał mnie pierwsze po plecach a potem jechał coraz niżej , niżej .. Ja się uśmiechnęłam do niego .. Jack chyba nie wytrzymał i podbiegł do mnie , szturchając chłopaka . Był bardzo wściekły , ja zapytałam co on wyprawia . On odpowiedział :
- Nie pozwolę by taki koleś cię macał . !
- My tylko tańczyliśmy , w przeciwieństwie do ciebie .
- Tańczyliście ? Zaczął się wścipsko śmiać .
- Co ty kur*wa myślisz że możesz sobie flirtować z innymi laskami a ja nie mogę potańczyć sobie z jakimś chłopakiem?
Jack się speszył ale nie poddawał się i dalej walczył o swoją prawdę .
- To nie był taniec , on wogóle nie umie tańczyć jak możesz z nim wogóle tańczyć  .
Ja wrednie się zaśmiałam i powiedziałam . :
-A co ty niby lepiej tańczysz od niego ? Znowu zaczęłam się wścipsko śmiać .
-Tak , o wiele lepiej . Powiedział stanowczo , złapał mnie za ręke i przybliżył do siebie . Zaczęliśmy tańczyć . Złapał mnie w pasie i zaczęliśmy tańczyć , ruszaliśmy się w rytm muzyki . Potem nawet nie przejmowaliśmy się kłótnią i tańczyliśmy dalej . Jack ocierał się ciałem o moje , a ja swoim o niego , tańczyliśmy bardzo blisko . Jack krążył ręką niepewni po moim całym ciele , a  ja słyszałam jego oddech .
Całował mnie delikatnie swoimi ustami po szyi ,  a ja dotykałam go po całym ciele ,pocałowałam go lekko w szyje .. Trwało to dłuższą chwilę , słyszałam jego bicie serca .. bum . bum.bum ... tylko to sie liczyło ... zapomniałam o całym świecie .. to było cudowne uczucie ...
Piosenka się skończyła i WSZYSTKO PRYSŁO . ! , POWRÓCIŁA RZECZYWISTOŚĆ
-Hymm , teraz znowu powiesz że nie powinnam tańczyć ... ? Zapytałam.
- Teraz tego nie powiem .. Powiedział przegryzając dolną wargę i znowu przybliżył się do mnie .
Ja się oddaliłam ...mówiąc .
Przepraszam, nie powinniśmy tak tańczyć ... to moja wina ...On nawet nie sluchał co ja mówię , zaczął mnie całować po szyi ja odsunęłam go od siebie , mówiąc ,
- Jack przestań , to nie powinno się zdarzyć ..
Jack przybliżył się do mnie i powiedział
- Nie umiem ... chodz tańczyć ...
- Nie Jack . Krzyknęłam .
- Proszę . powiedział cały czas przybliżając się do mnie ,.
- Ja złapałam jego twarz i poprosiłam aby popatrzył mi prosto w oczy .
On to zrobił .
- Teraz mnie posłuchaj , bardzo uważnie , nie chcę aby do tego doszło i dlatego proszę cię abyś trochę ochłoną i poszedł sobie coś kupić , zrozum że nie chcę . Powiedziałam ,
- Ok , przepraszam , już idę . Powiedział .
- Dobrze .
Puścił mnie i cicho szepnął Megan . TO NIEMOŻLIWE .!
---------------------------------------------------------------------------------------------
Na dzisiaj to tyle ;* Dziękuje wiernym fankom za komentarze i zachęcam do pisania komentarzy . Następny będzie w poniedziałek . Piszcie wrażenia . Papa <3
Nikola<3






wtorek, 3 września 2013

Rozdział 12. Megan i Simon.

W ostatnim rozdziale :
"Jack mnie puścił i popatrzył prosto w oczy .
- A ty go kochasz ?
To pytanie utkwiło mi w głowie ,  poczułam się dziwnie , słyszałam tylko .
" A ty go " ?, "A ty go " ?  , "A ty go "? ...
Popatrzyłam na Jacka .
 - Jack ja ..."
----------------------------------------------------------------------------
- Ja sama nie wiem .
-Powiem jedno . Jeśli się kocha to umie się wybaczyć . Umiesz mu to wybaczyć ?
-  Chyba .. Jack ja sama nie wiem , trudno mi to stwierdzić . Nie jest tak łatwo powiedzieć że go kocham . Jak narazie nie umiem go kochać . Ja chyba jestem w nim zakochana . To jest pewne .
Jack się uśmiechnął  i powiedział .
- Wiesz mimo że nie zabardzo za nim przepadam ale  mogę to zaakceptować , tylko z jednego powodu .
- Jakiego ?
- Jeśli ty z nim jesteś szczęśliwa , to ja jestem szczęśliwy .
 Ja mocno go przytuliłam . Zadzwonił dzwonek na lekcję .
Była matematyka . Potem znowu przerwa ale tym razem krótsza.
Siedziałyśmy na ławce z Verą i gadałyśmy o babskich rzeczach .
Ja zapytałam ją czy może dokończyć mi to co nie dokończyła wcześniej .
Ona powiedziała że to jest juz nie ważne i zmieniła temat .
Mijały tak lekcje i przerwy . Od czasu do czasu uśmiechałam się do Jacka i gadałam z Verą . Lecz gdy zobaczyłam Simona , próbowałam nie zwracać na niego uwagi , ale nie mogłam .
Nareszcie koniec lekcji . Wyszłam na zewnątrz . Było ciepło , ale pochmurnie .
- Vera idziesz? - zapytałam Very która miała przeciez dzisiaj u mnie nocować .
- Idę , idę . Poczekaj 2 minutki .
Siadłam na schodach przed szkołą . Zobaczyłam Jacka . Chodził w jedną stronę  a potem w drugą . Rozmawiał przez telefon . Był strasznie zdenerwowany . Ale ja zauważyłam że nie tylko .  Był strasznie smutny i wschłuchiwał  się w słuchawkę . Vera przyszła  .
- Ciekawe co on jest taki wkurzony . Powiedziała Vera .
- Właśnie nie wiem . Pewnie ma jakieś problemy . Powiedziałam .
-On ciągle ma jakieś problemy .
Popatrzyłam na Vere ze zdziwieniem .
Już miałam zapytać . Jakie problemy ale ona powiedziała że jest już pózno .
- Fakt , chodz idziemy . Powiedziałam .
Szłyśmy i wygłupiałyśmy się . Robiłyśmy pamiątkowe zdj telefonem .


Weszłyśmy do domu .
- Piotrek jestem . Powiedziałam .
- Ok . Chodz do kuchni zamówiłem pizze.
-Idę , ale mam niespodziankę .
Veronika uśmiechnęła się do mnie . Ja pociągłam ją za ręke  w stronę kuchni .
Weszłam pierwsza ja , a za mną Vera .
- Cześć Piotruś , dawno sie nie widzieliśmy .
- Vera ? Co ty tu robisz ?
Odrazu podbiegł do niej i mocno się przytulili .
- Kurcze , tęskiniłem .Powiedział Piotrek .
- Ja tez . Przeprowadziłam się tutaj . Powiedziała Vera .
- Dobra , dość tego przytulania . Bo twoja dziewczyna będzie zazdrosna jak jej powiem . A zresztą ją zaraz tu udusisz. Powiedziałam do Piotrka śmiejąc się .
Piotrek powiedział .
- Ok , ok , już ją puszczam .. a co dziewczyny to niestety to był niewypał .
- Oj , przepraszam , nie wiedziałam .. powiedziałam do Piotrka .
- Spoko . Uśmiechnął się do mnie .
A teraz jedzmy tą pizze , bo będzie zimna .
- Ok , juz jemy .
Wcinaliśmy pizze z 20  minut a potem ja z Verą poszliśmy do mojego pokoju .
- Łał , ślicznie tu masz . Rodzice kiedy przyjadą ?
- Dziękuje . Sama nie wiem , wiesz jak to oni , nic się nami nie interesują , dadzą nam kase i myślął że mamy wszystko , im tylko praca w głowie a nic więcej .
- Rozumiem . Julka , powiesz mi co jest . Tylko nie mów że wszystko ok . Bo cały czas jesteś smutna i próbujesz udawac że wszystko ok .  Chodzi o Jacka  czy o Simona ?
- O obydwu  . Ale bardziej o Simona .
- Możesz mi zaufac , nie powiem nic nikomu .
-  Słowo ?
- Słowo . Powiedziała.

Zaklepałyśmy naszą umowę  tak zawaną " na paluszki " i byłam pewna że nikomu nic nie powie , dlatego byłam gotowa jej zaufać .
- A więc co jest ? zapytała Vera
- Simon powiedział że mnie kocha .
- A ty go kochasz ?
- Kurcze , ja sama już nie wiem co czuje . Muszę się zastanowić . A teraz nie chcę o tym myśleć .
- Nie ma sprawy .
- Dziękuje . Wiesz , ciągle zastanawiam się dlaczego Jack się tak złościł przez telefon i z kim gadał .
- Tego nie wiem . Ale mam pytanie .
- Dawaj .
-Dlaczego zadajesz się z tym Jackiem .
- On jest moim przyjacielem . Pomaga mi w tudnych chwilach i ja mu pomagam . Vera , ty go nie znasz i nie wiesz jaki jest . Myślę że jakbyś go poznała to byś go  polubiła .
- Sama nie wiem .Powiedziała .
Ja się tylko uśmiechnęłam .
Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi .
- Vera otworzysz ?
- Jasne , powiedziała.
Ja stałam na balkonie .
Usłyszałam czyjś głos , wydawał się znajomy .
-Hej , jest Julka ?
-Hej , jest .
-Okej , a mogę wejść .?
-Yhym , wchodz . Jest na górze .
-Dzięki .
Poczułam czyjś dotyk , ciepło , wiedziałam że to był  Jack . Czułam to .
Hej śliczna . Szepnął mi do ucha .
Hej piękny . Szepnęłam .


Odwróciłam się do niego i zapytałam .
-Co jest ?
- Chciałem Cię poprostu  zobaczyć .
-Hymm , nie widzieliśmy sie tylko 2 godziny .
- 2 godziny , to dla mnie jak wieczność .
Ja zaczęłam się śmiać .
- Powiedz mi lepiej co ci jest .
On usiadł na barierce i westchnął głęboko .
- Morgan .
- Co Morgan ?
- Ona tu jest  . Widziałem ją .
- Co?Gdzie ?
- Jak jechałem autobusem do szkoły szła chyba do sklepu.
Julka ja nie mogę o niej zapomnieć , kiedy zobaczyłem komentarz od jakiejś Morgan pod twoim wpisem to myślałem że to ona , ale to chyba nie ona . Zresztą nie wiem bo nie ma zdjęcia . Julka co ja mam zrobić ? Ja wszędzie ją widzę i wszystko mi ją przypomina.
- To jest była dziewczyna Piotrka . Na pewno nie ona.
- Rozumiem .
- Jack ja nie wiem jak Ci pomóc . Radzę Ci tylko z nią porozmawiać jak ją spotkasz i gdy ją zobaczysz to na pewno się bardzo ucieszy i będzie  najszczęśliwszą dziewczyną na świecie . Uwierz mi . Napewno za tobą tęskni , i codziennie o tobie myśli . Jak idzie się przejść , poimprezować , napić , po zakupy , kiedy  nawet wstaje i kiedy zasypia . Jestem pewna że .. żałuje tego co zrobiła , jak cię wykorzystała i zrozumiała że straciła najwspanialszego chłopaka na świecie jakim ty jesteś . Jestem tego pewna .. że ona ..... ona Cię Kocha ... zaufaj mi .
Kiedy to mówiłam twarz mi posmutniała, sama nie wiem dlaczego .
- Dziękuje .  Podszedł do mnie i mocno mnie prztulił , potem lekko mlasnął mnie w policzek. Ja się uśmiechnęłam i wtuliłam w jego tors.
- Uwielbiam cię tak przytulać . - powiedział Jack . Ja się uśmiechnęłam i szepnęłam ja też uwielbiam . Teraz to on się uśmiechnął .
- Powiedz mi co ja bym bez Ciebie zrobił . ?
- Chyba byś jakoś przeżył .
Jack się zaśmiał ja też .
- Dobra to ja spadam .Dziękuje Julka  .  Odsunął się ode mnie  i poczułam zimno , nadal chciałam go przytulać ale nie mogłam .
- Nie idz jeszcze ..
- Będe wam przeszkadzał .
- Nie będziesz.
- Zapomniałbym , mam dla ciebie prezent .
Jack wyciągnął z kieszeni pudełeczko .
Otworzył a w nim brązoletki .  Były śliczne .

Z jakiej to okazji ?
- Tak poprostu , nie pytaj tylko bierz .
- Ale nie mogę tego przyjąć . Może lepiej dasz to Morgan , na pewno by chciała takie dostać .
- Ale ja chcę dać je tobie. One są specjalnie dla ciebie.
- Jezuu dziękuje , są śliczne .
Jack się uśmiechnął i podszedł do mnie , zapiał mi kluczyk na ręce a ja zapięłam mu kłótkę .Popatrzyliśmy się na siebie i chciałam to jakoś przerwać więc ,podeszłam do niego i mlusnęłam go lekko w policzek .
On  sie usmiechnal.
- Powinienem częściej ci kupywać prezenty .
Ja się zaśmiałam .
- Chodz do nas ..
- Muszę już iść .Naprawdę .
- No chodz . Proszę .
- Dobrze , ale tylko na chwilkę okej ?
- Okej . Ja się uśmiechnęłam .
W pokoju siedziała Vera i chyba słyszała całą naszą rozmowę  bo kiedy usłyszała że się zgodził wstała i szła w kierunku wyjścia z pokoju .
- Hej ., Veronika gdzie ty idziesz ?
- Do toalety .
- Oj , nigdzie mi nie uciekniesz.
Złapałam ją za ręke i pociągłam do pokoju .
- A więc Vera to Jack , Jack to Vera .
Powiedziałam patrząc na Jacka i Veronikę .
Jack podał ręke Veronice .
Miło cię poznać . Uśmiechnął się .
Mi ciebie też . Lecz ona się nie uśmiechnęła.
Nagle do pokoju wpadł Piotrek.
--------------------------------------
A więc kolejny rozdział, przepraszam ze taki nudny. Jak Wam minął pierwszy dzień szkoły? Mi dość dobrze.;* Piszcie kochani.;*
Nikola <3

niedziela, 1 września 2013

OGŁOSZENIE!

Hej kochani ! <3
Chciałam Wam ogłosić że oficjalnie nowe rozdziały będą dodawane w poniedziałki i w soboty / niedziele .
Ustaliłam tak ponieważ:

  •  mniej więcej wiecie kiedy będą i nie musicie już wchodzić i niecierpliwie czekać na kolejny rozdział 
  • jest to lepiej dla mnie ponieważ zaczęła się szkoła i nie będe mogła tak często ich dodawać 
  • będą za to dłuższe 
itd... A co do godziny to nie jest dokładna bo to zalezy od tego kiedy będe miała czas wejść na laptopa i wstawić rozdział .
------------------------------------------------------------------------
Dziękuje za wszystko ;* Mam nadzieję że ktoś jeszcze będzie miał czas wpaść na mojego bloga . I skomentować wpis. Papa kochani <3 Jutro poniedziałek więc kolejny rozdział ! ;;*
 

                                                                                Nikola ♥