Kosmiczna miłość

Kosmiczna miłość
Nikola ♥

czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 11. Życie ... trochę skomplikowane...

W ostatnim rozdziale :
"Następny komentarz mnie bardzo zdziwił .Był Jacka. 
Napisał . "Morgan ? " Nie chciałam iść do jego pokoju i pytać o co chodzi  z tym :"Morgan " ale czytając go poczułam mały dreszczyk . To było dziwne.  Zasnęłam. "
---------------------------------------------------------------------------------
Poczułam lekkie łaskotki . 

- Wstawaj śpiochu . ! - powiedział ktoś śmiejąc się . 
- Kurcze jeszcze tylko pięć minut .
-Nic z tego . Jest już  7. 30. - wtedy skapłam się że to był Jack . 
Podniosłam się szybko mówiąc , to juz  7.30? Boże dlaczego mnie wcześniej nie obudziłeś ? zapytałam Jacka . 
- Tak słodko spałaś że nie miałem zamiaru cię budzić . powiedział ze słodką miną . 
Ja walnęłam go poduszką. On lekko się zaśmiał . 
Wstałam z pośpiechem .  I pobiegłam do łazienki . Za pięć minut , byłam gotowa do wyjścia . Powiedziałam " Dzięki Jack , do zobaczenia " 
On krzyknął już wychodzisz? Co tak wcześniej ? 
- Jack dzisiaj szkoła , mamy na 8.00 a ja muszę się jeszcze przebrać . 
- Aaa, no fakt dzisiaj szkoła . Zapomniałem . - powiedział patrząc się na mnie ze śmieszną miną . Ja tylko się zaśmiałam i wybiegłam z domu . 

5 minut pózniej . 
Jestem w domu , lecę się szybko przebrać bo nie zdążę do szkoły . 
Ubrałam sie szybko w byle jakie ciuchy i wybiegłam z domu . Ubrałam sukienkę w kwiatki a na to koszulę . 

Krzyknęłam do Piotrka . 
- Idę do szkoły , jakby co nie zamykam drzwi . 
On krzyknął .
- Dobra , narazie . 
Wybiegłam , wzięłam ze sobą deskorolkę i pojechałam na niej żeby było szybciej . Naszczęście do szkoły mam 10 minut . Wbiegłam na korytarz szkolny , nikogo nie było , pewnie była lekcja . Biegłam i poczułam zderzenie . Krzyknęłam " uważaj ". 
Potem obydwoje się śmialiśmy . To był Jack . 
- Kurde , my to musimy się spotykać w takich sytuacjach . 
Ja się zaśmiałam i powiedziałam . 
- Dobra lecimy na lekcję . On przeglądnął mnie od dołu do góry i ugryzł sie lekko w dolną wargę . Powiedział . Ślicznie wyglądasz .
Ja się uśmiechnęłam i pociągłam go za ręke mówiąc . " no chodz już " . On się zaśmiał . 
Wparowaliśmy na pierwszą lekcje . Otworzyłam drzwi i poczułam wzrok wszystkich na mnie . Speszyłam się troszkę . Powiedziałam " przepraszam za spuznienie . " . Drzwi się nie zamknęły , zobaczyłam że Jacka za mną nie ma . Dziwne. Zamknęłam drzwi . 
Usłyszałam zdenerwowanie  naszej nauczycielki  p . Milson . w słowach " Siadaj Julio i proszę się więcej nie spózniać . " 
" Dobrze " powiedziałam cicho usiadając na mojej ławce. 
Jacka jeszcze nie było . Dopiero za jakieś 10 minut usłyszałam dzwięk otwierających się drzwi . Poczułam że to był Jack i miałam rację . Spojrzał na mnie . Ja na niego . 
" Dzień dobry i przepraszam za spóznienie " 
" Dzień dobry , to nazywasz spóznieniem ? Nie było cię na 20 minutach lekcji . "
" Wsumie na 15 . " powiedział i popatrzył na nią z głupią miną. Ja pocichu się zaśmiałam sama do siebie . Pani Milson chyba to zauwazyła bo popatrzyła się na mnie z wrogą miną i powiedziała , a raczej wykrzyczała " Siadaj Jack " . On uśmiechnął się do mnie i usiadł koło mnie . Minęło jakieś 5 minut , a pani Milson cały czas nawalała coś o układzie krwionośnym . Ja nawet jej nie słuchałam , bo wkurzał mnie wzrok Jacka , który cały czas spoglądał na mnie z dołu do góry i przegryzał dolną wargę . Wkońcu , nie wytrzymałam i szturchłam go w ramię mówiąc . " Ty lepiej skup się na lekcji " 
" Skupiam " . powiedział śmiejąc się . 
Ja też się zasmiałam . Pani Milson odwróciła się i powiedziała . "Możecie nam powiedzieć co Was tak bawi dzisiaj na tej lekcji " 
Ja powiedziałam " nic takiego  "
On znowu popatrzyła na mnie tym wzrokiem . 
Minęła pierwsza ,lekcja . Przerwa. 
Veronika chwyciła mnie za rękę i powiedziała no chodz . Weszłyśmy na korytarz i ona zapytała . Powiedz mi dlaczego się nie odzywałaś . ? Opowiadaj mi wszystko .  
Ja popatrzyłam na nią z uśmiechem . i powiedziałam . 
"Przepraszam , ale byłam okropnie zajęta , ale obiecuje Ci to wynagrodzić . Przyjdziesz dzisiaj do mnie na noc ? To wszystko Ci opowiem " 
- No pewnie że tak . A jak tak  z Jackiem ?
- Jakim Jackiem ? 
- No z Jackiem . 
- Nic . A co ma być z Jackiem . ? 
- Nie wiem , poprostu tak pytam , myślałam że może coś tam między wami jest . 
- Nic nie ma i nie będzie nigdy . Jesteśmy tylko przyjaciółmi . 
- Aha , spoko . 
-No.
Chciałam zmienić temat dlatego zapytałam Veroniki .
- A jak tam z twoim chłopakiem ? Przepraszam z "byłym" chłopkiem  .
- Jednak mnie nie kocha bo nie wrócił .
-Popełnil okropny błąd , dlatego musi być kompletnym idiotą żeby zostawiać tak śliczna dziewczynę jaką ty jesteś . 

- Mam jedynie nadzieję że kiedyś tego pożałuje .
Ja uśmiechnęłam się do niej mówiąc .
- Chodz przed szkołę . Jest bardzo ciepło i nie możemy tego zmarnować .
- Dobrze . Złapałam ją za rękę i pociągnęłam w kierunku podwórka szkolnego .
 Wyszłyśmy przed szkołę . Usiadłyśmy na ławkę . Wtedy poczułam ochotę na coś . Na papierosa. Powiem w myśli jedno . Kiedyś paliłam tylko tak jakoś , byłą moda , ale nawet nie zauważyłam kiedy się w to wciągnęłam i teraz już nie mogę niestety z tym skończyć . Stało się , a co się stało to się nie odstanie . Taka prawda.
No ale dobra . Otworzyłam torbe z książkami , między nimi była paczka papierosów . Veronika chyba ją zauważyła bo dziwnie na mnie spojrzała . Ja zrobiłam dziwną minę . Taką jakby smutną a zarazem wściekłą . Ona powiedziała .
- Jak musisz to idz .
- Dzięki . Powiedziałam .
Poczekaj tu na mnie .
Ok . Powiedziała .
Poszłam za szkołę . Stanęłam tak aby nikt mnie zauważył .
Zapaliłam .
Minęły może 2 minuty , i wtedy usłyszałam ja ktoś idzie  moim kierunku . Schowałam papierosa za siebie . Zobaczyłam Jacka .
- To tylko ja . Powiedział z przygnębioną twarzą .
Wyciągłam papierosa za siebie .
Pociągnełam jeden raz . On wyciągał swoje .
Ja go wyprzedziłam i zapytałam .
- Bierz ode mnie . Uśmiechnęłam się .
Wziął jednego . On do mnie się nie uśmiechnął .

- Co jest ? zapytałam .
- Nic , wszytko ok .
- Przecież widzę .
- No mówię że wszystko ok . Wykrzyknął mi w twarz .
- Przepraszam . Powiedział pózniej .
- Mam już tego wszystkiego dość  . Powiedział . W oczach miał łzy . Ale próbował się powstrzymac żeby nie płakać przede mną .
- Hejj , nie płacz . powiedz mi dokładnie co się stało .
Nie odzywał się . Zaczął szybciej palić papierosa.
Jack ?  zapytałam .
- Nic się nie stało .Zapomnij o tym . Wszystko w porządku . Poprostu mam zły dzień.
 - I tak Ci nie uwierzę w tą bajkę .
- Do zobaczenia Julka . Powiedział  .
Zgasił papierosa , przytulił mnie mocno i poszedł w stronę boiska  .
Zgasiłam papierosa i poszłam w kierunku ławek , na których siedziała Veronika .
Teraz to ja "niby" miałam zły dzień .
Usiadłam na ławce. Byłam zdziwiona zachowaniem Jacka . Najwyrazniej coś musiało się stać . Ale problem w tym ,  że  ja nie wiem co .
Siedziałyśmy z Veroniką i gadałyśmy o różnych rzeczach . Przecież tyle wspomnień miałyśmy razem , że fajnie było tak sobie powspominac dawne czasy . A zresztą nie spieszyło nam się bo i tak będzie spać dziś u mnie .
Pokazywałyśmy sobie różne nasze  zdjęcia na telefonie i śmiałyśmy się .



Byłam przygnębiona . Tak naprawdę ciągle myślałam o rozmowie z Jackiem .
Widziałam jak siedział na schodach koło boiska i patrzył się ciągle na mnie . Chyba myślał coś o mnie . Ale co ?
- Julia , co jest ?
Zapytała Veronika .
- Nic , a co ma być . ?
- Jestes tak jakaś smutna .
- Niee , zdaje Ci się .
- Nic mi się nie zdaje .
- Jack się skrzywdził ? - zapytała
- Ja popatrzyłam na nią wściekła .
- Co do cholery macie z tym Jackiem . Dlaczego ciągle mi ktoś sugeruje że on mnie skrzywdził .  Przecież my nawet nie jesteśmy razem żebym się nim tak przejmowała . On mnie nie skrzywdził . Rozumiesz?
- Rozumiem , ale on krzywdzi wszystkie dziewczyny . Veronika popatrzyła się wtedy na Jacka z wrogą miną . On to chyba zauważył ..
- Jak to " krzywdzi wszystkie dziewczyny ".  Przecież ty nawet nic o nim nie wiesz . Przyjechałaś tu niedawno , tak samo jak ja więc , co ty możesz o nim wiedzieć .
- Może nie z własnego doświadczenia ale z doświadczenia innych dziewczyn . No popatrz Julka , każda dziewczyna patrzy na niego z wrogą miną.
Dobrze że nie wiedzą że ty się z nim "niby" przyjaznić .
- Veronika , no może on zle postępował z dziewczynami . Ale musiał mieć  powód . A zresztą co on im mógł zrobić . Co chodził  z nimi 1 dzień , a potem zostawiał ? Fest mi krzywda .
- Powiedz mi co on ci tak nagadał że go tak bronisz? Nie Julka . On je krzywdził naprawdę . On robił coś strasznego , On je    .... Veronika nie dokończyła . Sama nie wiem dlaczego .
- Dobra , Julka pogadamy kiedy indziej . Narazie .
- Ale , gdzie ty idziesz . Nie dokończyłaś . Haloo Vera ?
- Narazie Julka .
Poszła , zdziwiło mnie to . Co on takiego z nimi robił. I dlaczego ona nie dokończyła. Chyba się czegoś przestraszyła . Bo wyglądała na przestraszoną .
- Narazie . Powiedziałam . Ale jej już nie było .
Odwróciłam się do tyłu , a za mną stał Jack .
- Hej Julka .
- Hej Jack . Powiedziałam przeciągając .
- Idziesz ze mną na lekcje ?
- Yhym . Jeśli powiesz mi co się stało .
- Nic się nie stało .
- Jasne .. To dlaczego jesteś znowu taki smutny ?
- Jeśli chcesz mi poprawić humor i nie widzieć  mnie tak smutnego to musisz pójść ze mną . Uśmiechnął się do mnie .
- No wkońcu widze ten uśmiech . Nie jest idealny ale ważne że jest .
- On się zaśmiał .
- No chodz. Zbiera się na burze i deszcz a ja nie chcę zmoknąć .
Zaczęło kropic .
Jack zaczął się smiac i powiedział .
- Powinnaś zostać pogodynką .
Ja też zaczęła się śmiać .
- Może zostaniemy chwile na polu żeby zobaczyć czy będzie burza. Zapytał Jack śmiejąc się .
- Ale na chwile  . Powiedziałam .
Siedzieliśmy na ławce . Pare osób było przed szkołą tak samo jak my , ale byli bliżej szkoły niż my . Inni stali na schodach patrząc na osoby stojące przed szkołą albo na deszcz.
Pierwsze zaczęło lekko kropić . A potem mocno padać . Koło Jacka leżała na ławce jakaś bluza . Jack wziął ją i okrył moją mokrą sukienkę .
- Dzięki . Powiedziałam uśmiechając się . Ale może byśmy już poszli i popatrzymy z klasy czy będzie burza .? Bo ja tu już przeciekam .
Jack zaczął się śmiać i powiedział .
- To idziemy .
Odwróciliśmy się w stronę szkoły . I popatrzyliśmy się z przerażonymi minami na siebie .
- Boże . Powiedzieliśmy równo .
Na asfalcie przed szkołą było pełno wody .
- To powódź ? - zapytał Jack , patrząc z śmieszną miną na mnie .
- Chyba tak . Powiedziałam to ledwo co powstrzymując się od śmiechu .
Jack wziął mnie na rece .


- Co ty robisz ?
- Nie chcę abyś zmokła .
 Ja walnęłam go w ramie i powiedziałam - sama umiem chodzić .
- Ok , już cię puszczam .
Puścił mnie tak że spadłam cała do wody .
On zaczął się śmiać .
- Takie to śmieszne ? zapytałam go wściekła .
- On śmiejąc się powiedział .
- Troszkę tak .
Ja pociągnęłam go za spodnie i teraz to obydwoje leżeliśmy w wodzie śmiejąc się .
Wstaliśmy i pobiegliśmy w stronę szkoły .
Wszyscy się na nas gapili . Słyszałam jakieś śmiechy i pogaduszki jacy to my jesteśmy żałośni .
Ale się tak ty nie przejmowałam .
Zostały jeszcze 2 minuty do rozpoczęcia lekcji , więdz poszliśmy do łazienki się wysuszyc .
Wziełam do ręki suszarke i suszyłam sobie włosy  , a potem sukienkę . Jack wziął drugą suszarkę i robił to samo .
 - Powinniśmy to kiedyś powtórzyć . Powiedział Jack , dalej śmiejąc się .
- Ojj , niee , wole nie . Nie chce zmoknąć . Powiedziałam tez śmiejąc sie .
Jack wziął moją suszarkę i zaczął suszyć mi włosy .
- Coś ty znowu wymyślił drogi panie Jacku ?
- Moja panno , chciałbym pannie zrobić taką przyjemność aby wysuszyć Panience włosy , iż są mokre .
- Chym , no jak tak strasznie zależy panu  to niech pan wysuszy mi te włosy .
Zaczeliśmy sie śmiać .
Jack powiedział  śmiejąc się .
- Oczywiście .
Do łazienki wszedł Simon .
Myślałam że dzisiaj nie ma go w szkole , ale najwyrazniej się myliłam .
- Julka musimy porozmawiać .
-Nie mamy o czym rozmawiać .
-Mamy . No proszę .
-Słyszysz ? Julka nie chce z Tobą rozmawiać . Powiedział Jack .
- Zamknij się kur*wa , może byś sobie ją odpuścił i zajął się inna , a Julkę zostawił w spokoju . Powiedział Simon .
- Jesteśmy przyjaciółmi i nic nie muszę odpuszczać .
Ja wychodziłam z łazienki . Nie chciało mi się słuchac ich głupich odzywek .
Simon złapał mnie za ręke .
Zostaw mnie . On nadal trzymał moją ręke .
Tym razem krzyknęłam .
- Zostaw .
- Julka pogadajmy , proszę Cię . Przepraszam Cię za to .
Jack wykrzyknął mu prosto w twarz .
- Nie widzisz że ona nie chce porozmawiać . ?
- Jack , przestań . Powiedziałam cicho . Simon puścił mi ręke .
Powiedziałam do Siomona . Masz 2 minuty .
 Jack złapał mnie za ręke i powiedział będe czekał w klasie .
Ok . Powiedziałam .
Simon popatrzył na niego z wrogą miną , a Jack na Simona .
- Julia , naprawdę cię przepraszam , ja poprostu byłem trochę piany . Przepraszam . Ja nie chciałem żeby tak wyszło . żałuję .
- I dobrze że żałujesz . Simon , nie rozumiesz że ja  byłam w tobie tak zakochana a ty to po prostu zniszczyłeś .
- Julio , wiem ze to moja wina ale prosze cię wybacz mi .
- To nie jest takie łatwe jak Ci się zdaje . Nie moge ci odrazu tego wybaczyć . Nawet nie wiesz jak cierpiałam .
- Przepraszam . Ja byłem piany i ja poprostu , ja  ,, ja przepraszam .
Popatrzył na mnie z łzami w oczach .
Chciał mnie przytulić ale ja się odsunęłam . Teraz się go bałam .
- Wybacz mi . Powiedział patrząc mi w oczy .
- Ja muszę się zastanowic i wszystko sobie przemyśleć . Narazie . Powiedziałam .
Chiałam wyjść kiedy Simon znowu złapał mnie za ręke i szepnął "KOCHAM CIĘ " .
Tym razem to mi chciało się płakac . Nie wiem dlaczego .
Wyszłam nic nie mówiąc .
Poszłam w stronę klasy .
Zobaczyłam Jacka . Patrzył na moją zapłakaną twarz.
Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił .
- Nie płacz moja księżniczko . Szepnął mi do ucha .
Ja wtuliłam się w niego mocniej .
Poczułam miłe ciepło . Kochałam go przytulać . W jego ramionach się rozpływałam . On był zawsze przy mnie . Był moim najlepszym przyjacielem .
Szepnęłam Jackowi do ucha .
" Jack on powiedział że mnie kocha "
Jack mnie puścił i popatrzył prosto w oczy .
- A ty go kochasz ?
To pytanie utkwiło mi w głowie ,  poczułam się dziwnie , słyszałam tylko .
" A ty go " ?, "A ty go " ?  , "A ty go "? ...
Popatrzyłam na Jacka .
 - Jack ja ...
----------------------------------------------------------------------------------
Ten rozdział dłuższy , przepraszam że go nie dodawałam ale mam problemy ze swoim chłopakiem i nie miałam czasu go dokończyć . Rozstanie to coś poważnego , dlatego poprostu nie miałam już sił na pisanie tego rozdziału ..    Wiecie jak to jest z tymi chłopakami .... ale teraz postaram się dodawać częściej  .. Komentujcie kochani czy wam się podoba . Mam co do cd.. ciekawe pomysły więc myśle że wypalą , aa i przepraszam za błędy . Komentujcie ;*
   Nikola ♥








niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 10 . Księżyc i gwiazdy.

W ostatnim rozdziale :
Leżałam na ziemi . Wtedy już nie wiedziałam co się dzieje . Chyba straciłam przytomność .
----------------------------------------------------------------------------------------
http://www.youtube.com/watch?v=Woepv9WZGQI (włącz piosenkę . )
Ocknęłam się na rękach .... na rękach ? Tak . Na rękach Jacka. Było ciemno , niósł mnie gdzieś . Spytałam go cicho . 
- Co ty robisz ? 
- Pomagam Ci . 
- Puść mnie . 
- Jak chcesz.. powiedział . 
- Postawił mnie na nogi , ale nadal mnie trzymał ... ja poczułam że nie mam sił juz iść i prawie upadłam . Jack mnie złapał i powiedział . 
- Wskakuj na barana. 
Ja nie chciałam już nawet nic mówić . Bo strasznie bolały mnie nogi . Ale nie nogi były największym zmartwieniem . Simon . On był , on mnie skrzywdził . A mówił że to Jack mnie krzywdzi . Policzek nadal mnie bolał . Nie chodziło mi o ten ból .On bolał mnie inaczej . Czułam że ten ból to Simon .On zadał mi ten ból , to cierpienie. 
Zasnęłam . 
Była godz . 1.00 w nocy . . Obudziłam się . 
U JACKA ? Boże , co ja tu robie ? Na szczęście sama . Pewnie dopiero co przyszliśmy . Zobaczyłam w korytarzu Jacka . 
Szedł w moją stronę . Ja się podniosłam z tego ciepłego łóżka. . Byłam zmęczona.


 Jack to zauważył bo zapytał czy dalej bolą mnie nogi i czy nie chcę tabletki albo czegoś . Ja powiedziałam że nie chcę tabletki . Ale chce z tąd wyjść . Powiedział :
- Załatwie  go za to . Zobaczysz . On pożałuje tego . Ja nie pozwolę aby Cię znowu skrzywdził . 
- Jack , proszę zostaw go w spokoju .
- Zostawie , ale pod jednym warunkiem . 
-Jakim znowu warunkiem ?
- Znów będziemy przyjaciółmi . 
- Jack , zrozum że wcześniej nie byliśmy przyjaciółmi , to wyglądało jakbyśmy byli parą . A nie byliśmy i nie będziemy . 
- Rozumiem . Czyli o to poszło  . 
- Nie tylko o to . Ale obiecaj mi . 
- Obiecuje że nie będę się do ciebie zbliżał , zapomną o Tobie , znienawidzę Cię i będę próbował sobie wmówić że żałuje że cię poznałem , żałuję że spędziłem każdą wspaniała chwilę z tobą , i powieszę się się wiedząc o tym że tak naprawdę .... jesteś , a raczej byłaś najważniejszą osobą jaką do tej pory spotkałem . 
- Jack , nie rób tego proszę cię , nie zabijaj się z powodu że nie możemy być przyjaciółmi.
Proszę . I wiedz że ....
  Jack złapał mnie w pasie przybliżył do swojej gołej klaty i zaczął namiętnie całować . Pierwsze całował mnie tylko on , a potem ja go . Czułam się wspaniale . Jak nigdy dotąd. Ocierał jego spragnione usta o moje . 
Dotykał swoją ręką  po  moim prawie gołym ciele .  Rzucił mnie na łóżko i dalej całował . 





Potem przybliżył się , mocno przyciągnął do siebie i całował mnie jeszcze bardziej namiętnie. 




Wkońcu ja odsunęłam go od siebie . I krzyknęłam . 
- Do cholery , przestań , mówiłam Ci że nie może tak być . Ja ... nie chcę aby tak było . 
-Przepraszam .Teraz rozumiem że kochasz Simona . I nie było Ci tak ciężko zapomnieć o mnie . Jak ja nie mogłem . Przepraszam . 
Odsunął się ode mnie. Ja się nie odezwałam . On wyszedł . Ja zostałam sama. Znowu . 
Byłam przy drzwiach . On stał w kuchni i patrzył na mnie . Łez  spłynęła mu po policzku . Ja byłam przygnębiona . Odwróciłam się . On powiedział. 
-Proszę , idz , nie chcę żebyś widziała jak płaczę . 
- Ja ...ja nie mogę.. podbiegłam do niego i przytuliłam się do niego bardzo mocno . On wtulił się w moje ramiona . 
- Ja wyszeptałam , " nie pozwolę abyś się zabił " . On lekko się uśmiechnął i wtulił w moje ramiona. 
Powiedział .
- chodz spać , jest 2.00 w nocy. 
- Czekaj chwilkę , chcę się naprzytulać . 
On się lekko zaśmiał ,  wziął mnie na ręce. Ja lekko pisnęłam i zaczęłam się smiać . On też . 
Zaniósł mnie na rękach do jego pokoju . Położył  mnie na łóżku . Ja wstałam i powiedziałam :
"Dobranoc"uśmiechając się . "Gdzie idziesz"? zapytał  . 
"No  jak to , idę spać " - powiedziałam wychodząc.  
"Ale gdzie ? Przecież przedtem spałaś tutaj . " powiedział łapiąc mnie za ręke . 
"Jack , no przestań , dzisiaj śpię w pokoju obok " uśmiechnęłam się do niego , dałam mu buziaka w policzek i wyszłam . Położyłam się na łóżku . 
Weszłam jeszcze tylko na laptopie na twittera i dodałam wpis. 

 "  Niektórzy pewnie zadają sobie pytanie . "Co ta gówniara robi że jeszcze nie śpi o tej godzinie tylko dodaje wpisy na twitter. A ja  zadaje sobie pytanie ." Co ci ludzie robią że śpią o tej godzinie zamiast popatrzeć na piękny księżyc i gwiazdy  ^ ^ " 
I dodałam zdjęcie . 


Jedyny Jack dodał komentarz . 
" ojj , zapomniałaś o mnie .. ja jeszcze nie śpię lecz patrzę na ten piękny księżyc i gwiazdy . :)" 
Potem za 5 minut komentarz dodała Morgan ( dziewczyna Piotrka ). 
: Ja też patrzę na ten cudny księżyc i gwiazdy ! :) Dziewczyno , gdzie ty się włuczysz o tej godzinie ?. hehe :P" 
Następny komentarz mnie bardzo zdziwił .Był Jacka. 
Napisał . "Morgan ? " Nie chciałam iść do jego pokoju i pytać o co chodzi  z tym :"Morgan " ale czytając go poczułam mały dreszczyk . To było dziwne.  Zasnęłam. 
---------------------------------------------------------------------------------

Kurde , pezrpaszam że dodaje go tak pózno . Ale lepiej pózno niż wcale . Jak to mówią . heh . 
Kochani wy moi . Komentujcie każdy mój wpis , bo to będzie odznaka że jesteście tutaj i czytacie moje wpisy. Kochani , następny będzie za 2 dni . Ale może pojawićsię wcześniej . ; *
                                                 Nikola ♥













sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział 9 . Dziwna miłość .

W poprzednim rozdziale:
Dostałam sms. Pod nieznanym numerem. 
A treść to: KOCHAM CIĘ...
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Zastanawiałam się kto to mógł  mi napisać . Myślałam może 30 minut i nic nie wymyśliłam . Odpuściłam . Może to był jakiś żart . Sama nie wiedziałam . 
Była 9.00 rano . Wstałam . Poszłam do łazienki . Zmyłam wczorajszy nieogar na mojej twarzy i  nałożyłam tym razem ledtszy . Ubrałam się w biały sweterek i spodnie w kropki.  









Weszłam na twitter . Jack  dodał wpis . 



*bo 2 dni temu o tej porze było dobrze.. ;/ 
20.08.13. najlepszy dzień w życiu. 
najlepiej spędzone 2 dni z nią . 
trudno zapomnieć o tym wszystkim ,  nie umiem zrozumieć że to już nigdy nie wróci. 
chciał  bym się tak po prostu do  niej  przytulić.*

Nic nie napisałam . Odrazu humor mi się pogorszył.  Ja tak bardzo chciałam tam przy nim być , ale nie mogłam . 


Następny wpis był Simona .


* Wczorajszy wieczór był wspaniały , chcę takich więcej ! A szczególnie z tą wspaniałą osobą . Dziękuje Julka ! <3   *

Ja napisałam

" Nie masz za co mi dziękować , to ja powinnam tobie podziękować za tak wspaniały wieczór . Dziękuje :) "  Szczeże mówiąc zdziwiłam się jak wstawił tam serduszko .

Kolejny wpis był Veroniki . 

* Ooooo , impreza była  zarąbista ! <3 Dziękuje Julka za wyciągnięcie z dołka . To dzięki tobie się tak świetnie bawiłam . ! Kocham . TAK JAK ZA DAWNYCH CZASÓW . ! <333 

Ja odpisałam . 

" Nie ma za co ! Cieszę się że mogłam spędzić ten wspaniały wieczór także z tobą . TAK JAK ZA DAWNYCH CZASÓW .! <333 " 
i dodałam zdjęcie .
A pod nim : "Pamiętasz ?"

Następny  wpis był Morgan  . .. aa no takk tej nowej dziewczyny Piotrka .
Napisała .
* Dawno tak świetnie się nie bawiłam . <3 Dziękuje <3 *
Piotrek napisał
" Ja także , to ja dziękuje <33 "

Inni też wstawiali różne wpisy z wczorajszej imprezy . Widać było że świetnie się bawili . 

Wszyscy dodawali jakieś wpisy , więdz ja też dodałam . 
" Dziękuje wszystkim za wczorajszą impreze. Bawiłam się świetnie . :) ;/ "    Ta smutna minka z powodu Jacka . Postanowiłam ją dodać , żeby pokazać mu że zapomnienie o nim nie jest takie łatwe , jak mi się wydawało .  Dodałam zdjęcie . 


Pod moim wpisem  Simon dodał komentarz 
" <3 " - zdziwiło mnie to , ale byłam szczęśliwa. 

Komentarz dodała też Veronika 
" Cieszę że też bawiłaś się dobrze <3"

Jack , nie dodał mi komentarza . Pewnie już zapomniał . Zasmuciło mnie to cholernie . Czekałam może 15 minut , ale nie dodał nic . Pewnie już o mnie zapomniał . Ale w tym problem że ja o nim nie umiem zapomnieć . Teraz to mój cholerny problem . ;( 

Poszłam na dół coś zjeść . Nie byłam głodna , ale musiałam coś zjeść , bo nie mogłam znowu doprowadzić się do takiego stanu jak ostatnio . Tak... musiałam się leczyć .. śmiesznie to brzmi . No nie ? Może brzmi śmiesznie , ale bycie anorektyczką nie było takie śmieszne . To dzięki dobrym  lekarzom udało mi się z tego wyjść . Trwało to rok , ale udało się . 

Siedziałam przy oknie , i rozmyślałam . 
Myślałam co mam zrobić z tym wszystkim . 
Z Simonem , z Jackiem . 
Przede wszystkim musiałam zapomnieć o Jacku . To było teraz najważniejsze . On potrafił  to ja też potrafię.  
A Simon , kiedy był przy mnie czułam się bezpieczna . Podobał mi się . To wiedziałam . 
Te rozmyślania przerwał mi dzwonek do drzwi . Zobaczyłam Simona . 
- Cześć . - powiedział z uśmiechem . 
- Siemka - powiedziałam także z uśmiechem . 
- Co porabiasz ? -zapytał 
- Właściwie to się nudzę . 
-  Aha ... to może gdzieś pójdziemy ?
- Jasne . Zaczekasz 5 minut , pójde tylko do łazienki . 
- Ok . powiedział znowu się uśmiechając . 

Poszłam na górę do łazienki . Stanęłam w lustrze i powiedziałam sama do siebie . 
" Simon .... tak pójdę z nim . A Jack ? Kurde dziewczyno musisz o nim zapomnieć , a zresztą jutro idziesz do szkoły więc dzisiaj pasowało gdzieś wyjść   ! " 
Wyszłam na dół , Jack złapał mnie za ręke . Kurde jaki Jack ? Simon . 
Simon złapał mnie za ręke i wyszliśmy . 
Szliśmy wzdłuż parku trzymając sie za ręke . Rozmawialiśmy o różnych rzeczach . Ale nie zwierzałam się mu jak Jackowi . Nie miałam jak narazie do niego zaufania . Nie wiem dlaczego . 



Poczułam jakieś szturchnięcie z tyłu . Przepraszam . Powiedział ktoś . Zobaczyłam Jacka . Jechał na deskorolce. 


Zdziwiłam się , powiedziałam . "Nic się nie stało .  " , niepatrząc na niego .Simon powiedział ,  a właściwie  wkrzyknął  "właśnie że sie stało . Jack mógłbyś uważać . ! "
Ja popatrzyłam na niego ze  zdziwieniem , przecież oni wcześniej byli kolegami , a teraz ? Coś musiało się stać . 
- Uważałem , ale wy najwyrazniej nie umiecie chodzić , bo tutaj się idzie prawą stroną . , Jack popatrzył na niego grozną miną . 
- Czy ty mi zarzucasz że żle chodze  ? 
Ja krzyknęłam  "chłopaki  przestańcie się kłócić " 
Jack powiedział . " To niech ten gnojek nie udaje niewinnego . Bo zjebanie*c zawsze będzie zjeb*ńcem . Uśmiechnął sie sam do siebie .Simon przybliżył się do niego i zapytał wściekły ?
Jak mnie nazwałeś ? 
Hymm , no nie wiem , nazywałem cię różnie , ale zjebanie*c pasuje do ciebie  najlepiej . - powiedział patrząc mu w oczy . 
Simon był wściekły . Nigdy go takiego nie widziałam .  A Jack ? Jack , próbował go najwyrazniej bardziej denerowować . Pociągnęłam Simona za ręke i powiedziałam chodz już . Popatrzyłam na Jacka , teraz on był wściekły . Ale najwyrazniej odpuścił bo gdy to powiedziałam to odwrócił się w drugą stronę  . Simon przyszedł do mnie . 
A ja się go zapytałam . 
- Dlaczego się tak zachowujesz? 
-Bo nie pozwole by ktoś cię tak traktował . 
- Ale on przeprosił , to nic takiego . 
- No i co z tego . 
- Jak to co z tego ? - zapytałam ze złością . 
- Dobra , narazie Simon . - powiedziałam. 
- Ej gdzie idziesz? - zapytałam. 
- Jak najdalej od ciebie . - powiedziałam wściekła . 
-Proszę cię nie odchoz . -  powiedział łapiąc mnie za ręke .
- Siomon , odpuść . 
- Aaaa, no tak idziesz sobie teraz do tego dupka . Nie rozumiesz że on jest kłamcą i oszustem ?
- Dlaczego miałby być kłamcą i oszustem ?
- Dlatego że zwodzi cię i rozkochuje w sobie a pózniej cię zostawi , On tak robi z dziewczynami . Z każdą tak z robił i z tobą też tak będzie . To jest hu*j i skur*wiel . ! 
- Jak go nazwałeś ? Po pierwsze on mnie w sobie nie rozkochał , bo ja uważam że jest tylko moim przyjacielem .A raczej był . A po drugie  skąd ty o tym wiedzieć co on mi zrobi , nawet go nie znasz . !
- Znam , to pierdolni*ęty skurwi*el i tyle ! A ty go znasz ? Prawda jest taka że nawet ty go ni znasz. ! 
Ja rzuciłam się na niego z pięściami . 
- Nie mów tak na niego ! 
- Będe tak mówi . 
- Ja zaczełam go bić . On trzymał mi ręce , a wkońcu  mnie uderzył . To bolało . Bardzo . Poczułam ból na policzku , To była jego dłoń . Nie sądziłam że on może mi to kiedyś zrobić . Popatrzyłam na niego i łza spłynęła mi po policzku . 
- Jak mogłeś . 
- Przepraszam . odrzekł .  
Leżałam na ziemi . Wtedy już nie wiedziałam co się dzieje . Chyba straciłam przytomność .
--------------------------------------------------------------------------------
Ten rozdział króciutki . A więdz wybraliście Simona ? Piszcie . !  <3  Jack / Simon . hymmm . Jak narazie będzie Simon . Ale to także zależy od Was. Więc komentujcie ;* 

                                                Nikola  







czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 8. Niezakończony koniec. Nierozpoczęty początek .

W ostatnim rozdziale :
Halo ? - powiedziałam
Ty cip*o zajeba*łaś mi chłopaka , pożałujesz sobie jeszcze tego . Radze Ci się od niego odwalić i z im nie gadać . Bo jak nie to ty i on kur*a pożałujecie tego . Zobaczysz POŻAŁUJESZ .  
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Kto mówi ? zapytałam przerażona . 
Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.... usłyszałam tylko taki dzwięk . 

Strasznie się przestraszyłam . Bałam sie nie o mnie ale o niego . Poczułam dreszcze na ciele . Odłożyłam słuchawkę. Powiedziałam sama do siebie. 

"Nie mogę pozwolić by mu się coś stało , ale dlaczego jego dziewczyna .. no tak Jesii ! Ona może mu coś zrobić , ale nie rozumiem jednego , przecież my jesteśmy przyjaciółkami , raczej byłyśmy . Nie lubiłam ją od samego początku , i słusznie . To moja wina , miałam mu pomóc , a nie zsyłać problemy , tak jak ja to potrafię . Zsyłać same problemy . Zajmowałam mu zbyt wiele czasu , ale on mi przecież powiedział że zerwali  A może nie zerwali ? Cholera . Dlaczego ja zawsze musze mieś same problemy . Muszę ich uniknąć . Skończe przyjażń z Jackiem . Dla jego dobra . Posłucham Jesii , on ma rację . Zbyt mocno się z nim związałam . Ale ja nic do niego nie czuje ,  więdz skończe z tym wszystkim . Nie będe zwracać na niego uwagi . Zrobię tak.  To już koniec naszej bliskiej przyjazni. KONIEC. 

Poszłam na górę . Siedziałam teraz w pokoju . Nieruchomo , jakby mnie tu nie było. Patrzylam w ścianę , zastanawiając się czy dobrze robie , i czy potrafię go tak odtrącić . Przecież on był moim najlepszym przyjacielem . 
Otworzyłam szafe . Zobaczyłam straszny syf , gorszy niż u Jacka . No nie ! znowu o nim myślę . Muszę przestać i zapomnieć że wogóle kogoś takiego poznałam . . 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wyciągnęłąm z szafy jakąś krótką  bluzkę , spodenki , a pod to ubrałam rajtki . Założyłąm naszyjnik z krzyżem , i brązoletki z kolcami .  Makijaż postanowiłam zrobić na ostro . Wzięłam czerwoną szminkę , kretkę , tusz , elajner  i podkład. Włosy rozpuściłam , lekką pokręciłam i użyłam jakiejś mocnej  perfumy . 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jakieś 15  minut póżniej byłam już na miejscu . 
Weszłam do środka i zobaczyłam Piotrka , bawiącego się z jakąś laską . Podszedł do mnie i zapoznał mnie z nią . 
- Cześć , poznaj Megan . 
- hej - powiedziała uśmiechając się . 
- Cześć jestem Julka . 
-Miło Cię poznać - powiedziała. 
- Mi Ciebie też miło poznać  . - powiedziałam uśmiechając się . Mój uśmiech nie był szczery , nie dlatego że nie lubiłam jej , wręcz przeciwnie , wydawała mi się bardzo miła . Ale musiałam udawać przed Jackiem i to mnie najbardziej bolało . 
- Piotrek , ty to masz gust , zawsze wybierasz takie śliczne laski . - powiedziałam  do Piotrka . 
Ona zaśmiała się i powiedziała . 
-No bez przesady . Uśmiechając się . 
- Ej wiem żebyście tak gawędziły , ale musimy już iść . Popatrzył na Megan. 
Ona uśmiechnęła się do niego . 
- Ok , nie ma sprawy . To pa Megan , mam nadzieję do zobaczenia . powiedziałam . 
-Pa pa Juka . Uśmiechnęla się . Szłam  do baru , dzisiaj postanowiłam się upić . Tak pożonnie . 
Kupiłam sobie drinka . Właśnie go piłam , lecz ktoś uderzył mnie w ramię . Ja zadławiłam się , kaszlałam , odwróciłam się do tyłu wylewając drinka na Jesii . 
- Ty ci*po . ! Teraz przez ciebie mam mokrą bluzkę . Muszę się iść przebrać . !! - krzyczała na mnie . 
- Przepraszam ale mogłaś mnie tak nie szturchać , bo zadławiłam ię przez ciebie . 
- I dobrze kur*wo , mogłaś odrazu zdęchnąć . ! Zrozumiałaś ostatni telefon ? Mam nadzieję że się od niego odwalisz , bo jak nie too .. nie dokończyła bo ja wykrzyknęłam  , 
ZROZUMIAŁAM . Możesz już iść . '
- To dobrze . A bluzkę mi odkupujesz ! Narazie dziwk*ko . 
Miałam się na nią rzucić , i urwać jej tą mordę , ale nie mogłam . 
Siedziałam tam sama , dopijając  drugiego drinka . 
Kiedy ktoś złapał mnie w pasie , od tyłu . Szepcząc mi do ucha . 
- Cześć piękna . 
 Ja odpowiedziałam  nie odwracając się . - nie mów tak do mnie , i zapomnij że wogóle mnie poznałeś . Zachowujmy się jakbyśmy się nie znali . Uwież mi że tak będzie lepiej . Narazie Jack . 
Spojrzałam by zobaczyć jego twarz . Był bardzo zdziwiony . Ja przeszłam obok niego . On złapał mnie za ręke i zapytał 
- Co się stało Julka ? 
Ja nic mu nie odpowiedziałam . Wbiegłam w tłum ludzi . On pobiegł za mną ale ja mu uciekłam . Płakałam. 

Potknęłam ale złapał mnie jakiś chłopak . 
- Oj , uważaj , gdzie sie tak śpieszysz ? 
- Dzięki , nigdzie poprostu , nie umiem chodzić . 
On się zaśmiał i powiedział . 
- Julka , Julka .. 
- Skąd znasz moje imie ? - zapytałam . 
- No co ty nie pamiętasz mnie ? 
- yyyy , niee .. 
- A kto cię odwiedził  w szpitalu  ? . 
- Aaa no tak ... Simon ! 
- Czyli jednak mnie pamiętasz . A teraz powiedz mi dlaczego płakałaś . ?
- Nie płakałam . - skłamałam, ale to było najlepsze rozwiązanie . 
- Mnie nie oszukasz . powiedział . 
- Nieważne . - powiedziałam . 
- Pójdziesz że mną się czegoś napić . ? 
- Pewnie . - powiedziałam . 
- To chodz . Złapał mnie za rękę i  wtedy poczułam przyjemne ciepło . Zaprowadził mnie  przed bar . Zamówił 2 drinki . 
 - Ślicznie wyglądasz , zresztą jak zawsze . 
- Dziękuje . powiedziałam smutna . 
- Ty zawsze jesteś taka smutna ? - zapytał 
- Zdarza mi się uśmiechać . - powiedziałam. 
- To co mogę zrobić żeby zobaczyć ten wspaniały uśmiech ? 
- No sama nie wiem . Powiedziałam do  niego uroczo. 
On zaczął robić śmieszne miny i tym faktycznie mnie rozbawił . 
Zaczęłam się śmiać . 
- Czyli wystarczy cię rozśmieszyc . 
- Widocznie tyle . Powiedziałam . I tym razem on zaczął się śmiać . 
Usłyszałam znajomy głos . 
Poproszę wódkę .
Odwróciłam się a za mną siedziała cholernie smutny Jack . 
Chciałam go unikać , więdz powiedziałam Simonowi że idę do toalety . 
Pobiegłam tak szybko żeby mnie zauważył . Weszłam , a tak siedziała smutna Veronika .
-Popatrzyła na mnie i zapytała . 
Pomożesz mi ? 
Ja nie wiedziałam czy jej pomóc . Weszłam do toalety . Ona spuściła głowę i westchnęła. 
Wyszłam z toalety , myłam ręce i powiedziałam pomogę . Ona podniosła głowę ze zdziwieniem.  A ja podeszłam do niej , kócnęłam i zapytałam . 
- Co sie stało ? 
- Poprostu , straciłam chłopaka . Odbiła mi go jedna dziewczyna. Powiedział że to koniec i że mnie nie kocha . 
- Nie warto tak cierpieć , jeśli on naprawdę Cie kocha to wróci do ciebie , a ją zostawi . Naprawdę . Teraz jest impreza a ty musisz wybawić , a nie zamartwiać chłopakiem . 
 - Masz rację . Dziękuje Ci za radę . 
-Nie ma za co . Chodz idziemy zatańczyć , przecież nie będziesz nie będziesz siedzieć tu wieczność . 
Wziełam ją za ręke i poczułam że odzyskałam przyjaciółkę . Ale całkowicie zapomniałam o Simonie . 
Veronika wzięła mnie za ręke i prowadziła na parkiet . Leciała ta piosenka : 
http://www.youtube.com/watch?v=edP0L6LQzZE (włącz)
Zaczęłyśmy tańczyć .



Bawiłyśmy się świetnie . Tak jak za dawnych czasów. Wygupiałyśmy się , robiłyśmy śmieszne miny , zabawnie tańczyłyśmy . Widziałam jak Simon i Jack rozmawiają przy barze. Postnawiałam tam nie iść . 
Nie chciałam spotkać Jacka . A zresztą z Veroniką bawiłam się świetnie. Tęskniłam za nią . Ona podczas tańca przytuliła mnie i powiedziała , " bardzo za tym tęskniłam " ja powiedziałam : ja też " . Przytuliłyśmy się bardzo mocno. Była wolna piosenka , i Vera powiedziała mi że idzie do toalety . Ja powiedziałam że poczekam na nią przy barze. Właśnie miałam iść do baru , ale przyszedł Simon i zaproponował taniec .  
http://www.youtube.com/watch?v=lJqbaGloVxg (włącz) . Zgodziłam się .
On złapał mnie w tali , a ja opletłam mu ręce na szyję . Przybliżył się do mnie , a ja do niego . Tańczyliśmy w rytm muzyki . Było wspaniale . On zapytał  mnie dlaczego mu tak szybko zwiałam .Ja powiedziałam .. że spotkałam przyjaciółkę w potrzebie. On się tylko uśmiechnął  . Tańczyliśmy jeszcze chwilę . Bo ktoś zaszedł mnie  od tyłu i złapał w tali . Wiedziałam że był to Jack . On zawsze tak robił . Ja się odwróciłam i teraz byliśmy twarz w twarz  . Zapytał Simona patrząc na mnie .
" Simon , muszę ci odbic dziewczynę . Ja popatrzyłam na Simona , a on tylko się uśmiechnął . Jack złapał mnie w tali , a ja nie oplatałam mu rąk na szyję,  tak jak to robiłam Simonowi .


On zapytał .
"Powiedz mi jedno ,dlaczego , zawsze jest tak  że muszę coś spieprzyć . I cierpią to te osoby na których mi naprawdę zależy . ? "
"Ty niczego nie spieprzyłeś . Poprostu tak miało być . W życiu każdy koniec to początek czegoś nowego. "
"Ale ja nie chce niczego kończyć "
"Musisz"
" Dlaczego tak myślisz? "
"Bo tak będzie lepiej "
"Dla kogo ?Napewno nie dla mnie ! "
" Zrozum że martwię się o ciebie , ja tego nie chce ale tak musi być . Dlaczego tak trudno ci o mnie zapomnieć?"
" Bo bez ciebie moje życie nie ma sensu . "
" Bez takich , proszę , zrozum to , odpuść "
Wyrwałam mu się z rąk i  szłam w stronę wyjścia , zobaczyłam tylko Simona i Veronike , tańczących .
" Nie odpuszcze" On krzyknął to myśląc że tego nie słyszałam , ale wręcz przeciwnie . Słyszałam to bardzo dobrze.
Na polu było bardzo zimno .
Wziełam ze sobą flaszkę wódki i papierosy .


Otworzyłam butelkę , napiłam się troszkę wódki , i prawie się zerzygałam . Musiałam się czegoś napić . Do mnie szedł Simon z kubkiem soku . Powiedział
"proszę : ja to wziełam  i wypiłam cały kubek soku .


"Jak wy to możecie pić ?" 
" To już nie pytaj mnie tylko Jacka " , popatrzył na niego siedzącego samego przed klubem i pijącego flaszkę wódki .
"Boże !" krzyknęłam . 
"Jest Ci zimno ? Bo cała się trzęsiesz ?"
"Nie , dlaczego zostawiłeś Veronike "
"Nie zostawiłem , piosenka się skończyła . "
"Yhym " powiedziałam obojętnie . " 
On zdjął z siebie kurtkę i przykrył ją mnie .
Ja się uśmiechnęłam i powiedziałam .
"Dziękuje" 
"Nie ma za co " 
Ja się uśmiechnęłam . On przybliżył się do mnie , dotknął moich ust , jego wargami , był delikatny . Całował mnie , a kiedy skończył uśmiechnął się do mnie . Ten pocałunek był inny niż Jacka . Jack całował mnie tak zachłannie i namiętnie ,  tak jakby strasznie mnie pragnął , a pocałunek Simona był delikatny i spokojny. Oba były niesamowite. 



Wtedy usłyszeliśmy głośny , huk . Coś się rozbiło . Była to wódka .Jacka. On patrzył na mnie , a wtedy łza spłynęła mu po policzku . Szedł w stronę jezdni . Pomyślałam , że pewnie widział pocałunek z Simonem . 

"Chodż Julka . " powiedział i wziął mnie za ręke . 
"Idę , idę " 
Ostatni raz spojrzałam na jezdnię , ale go już nie zobaczyłam. Na twarzy pojawił mi się smutek . Skrzywdziłam go , ale nie wiem czym . 
Potem bawiłam się świetnie z Simonem , ale nie mogłam przestać myśleć o Jacku . Dlaczego on tak zareagował na ten pocałunek . Niewiem.....
Była godz 12 . Simon odprowadził mnie do domu . Pożegnałam się z nim pocałunkiem . Ten nie był juz taki wspaniały , albo mi się może wydawało . 

Dostałam sms. Pod nieznanym numerem.
A treść to: KOCHAM CIĘ...
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani mam pytanko . Wolicie aby Julka byla z Simonem czy Jackiem? Komentujcie !;* Nast. Za 2 dni:**
Pamiętajcie o komentarzach  moi kochani <3

                       Nikola ♥